Idąc bez celu wzdłuż ulicy
Widzę w dzielnicy gdzieś nowy świat,
W twarz bucha dym z papierośnicy
A w duszy mej gra Stary Arbat
Czuję się jak Okudżawa stary
Tworzy i artyści choć marni
Wdychają kawiarni opary
I płynie nań światło latarni
Włócząc się tak w koszuli w kratę
I brak pieniędzy nie przeszkodzi,
Czy opłakiwać ich utratę?
Nie, bo sztuka to wynagrodzi!
|