nie podam nikogo do sądu za to że zaciąłem się
podczas krojenia chleba - więc zacieram ślady
na miejscu zbrodni zastraszam świadków
jak doświadczony gangster
- morda w kubeł szmato – ta skuliła się w zlewie
a sztućce wyginam wzrokiem i siłą woli
i widzę jak chowają się w szufladach
nabieram powietrza w płuca i odgryzam żebra
starego kaloryfera nie zostawiając złudzeń
dziwnie wpatrującemu się odbiciu
w bańce skwaśniałego mleka
nie liczę już nawet na latające talerze z nadzieją
że będą mogły nawiązać ze mną kontakt
zdążyłem już powyłamywać cztery nogi ze stołu
i nie wiem czy mam jeszcze dach nad głową
nie lubię jadać w samotności wokół rzeczy
których nie mogę uśmierci |