może gdybym miał jakieś dwa metry wzrostu
nie przerastało by mnie tyle rzeczy
opieram się o ścianę podwijając pod siebie nogi
i tylko połową twarzy wyglądam zza parawanu
zasłaniającego miejsce spotkania z ziemią
w ciszy przed
nie ma to jak słyszeć błyski widzieć grzmoty
przyciskając spuchnięte powieki do szyby
i spływać na sam dół z kroplami - liczę je
jak owce przy których nie mogę zasnąć |