daj mi słowa
abym nagość nazwał
wyadkiem nieumiejętnej nocy
bym odchodząc
do świata szafy
zaglądał w bezzasadność istnienia
gdzie miękkość
ociera się o ciało
a to o trud niewygodnej sposobności
i nie zawsze
szczęśliwe cienie
oddychają równo
nieustannie udaję że śpię
wypatrując twojego przyjścia |