Oto ludzie bez imienia
Krążą po światach złudzenia
Są jak myśli roztargnione
I jak dzieci porzucone.
Niech namiętność ma i serce moje
Wzburzą się i rwą jak szalone!
By zbawić ich modlitwą, śpiewem, słowem!
Tych, którzy walczą o imię swoje;
Walczą, choć walka ich jest pusta
Walczą, choć gubią, co ześle im los
Walczą, choć przegrana przegraną goni
Walczą, choć nie znają imion swoich.
Oto ludzie bez imienia
Walczą o każdą chwilę
A każda z nich zwie się:
Chwilą zapomnienia.
Nie zwyciężą, nie powstaną
Swoje groby czcią obdarzą
I nikt za Nich walczyć nie zechce
I nikt o Nich mówić nie będzie.
Bo walka się skończyła.
Śmierć im mogiłą i
Nagrobkiem bez imienia
Istnienie ochrzciła. |