tam gdzie
plecy mojego kochanka
świecą jasno i mocno
jak lampa
dniem i nocą
pozuję do wiersza
transparentna i obca
kochanka
znoszę do tego mieszkania
głos ulicy
i zapach powietrza
jeszcze wczoraj
namiętna oddana
dziś bez żaru
i jakby już
bledsza
tyle lat
schodów na górę
wina z ust
rozbierania do lustra
gdzie poezja jest
lampa jest gdzie
i butelka dlaczego już
pusta |