moje nagie ciało wpisałeś
w biel ulicy
jak papierowe samoloty
w szpitalną salę
kiedy badaliśmy odległość
blisko wydawały się drugie drzwi
jak odskocznia od
szarych ulic szarych balkonów
jak mimochodem zapięte spodnie
mówisz o miłości bez strachu
i zapalasz papierosa
kiedy ja próbuję dostać kolejny orgazm
udawany jak śniadanie które
podajesz mi do łóżka
potem z rozbrajającym uśmiechem
zabierasz moją prywatność
i wychodzisz
moja ulica to 20 minut
twojego szczęścia
|