Opierdzielam się dosłownie z tym moim pisaniem :) Ale to nie, żebym zapominała, o nie, po prostu nie mam o czym :)) Ja dużo piszę, jak włażę w jakieś bagna. Mam tak zwane natchnienie z gatunku „pisanie traumatyczne” :) A że teraz chwilowo bagien brak, więc produkuję się w stopniu, że tak powiem "znacznie ograniczonym" :) Czy coś słychać? Ano słychać. Od jakiegoś czasu piszę z dość fajnym Arabem :) Mieszka w Niemczech. A że ja nie stronię od inności, jak większość mocherowych beretów w tym kraju, więc jest miło i wesoło. No i w związku z powyższym, dziś rano się dość mocno ubawiłam. Stąd właśnie mój wywód. Ten gagatek napisał mi, że NIE MIESZKA PRZECIEŻ DALEKO od Polski, więc jak mam ochotę, to chciałby przyjechać i się ze mną zobaczyć. Ręce mi opadły :)Do samej podłogi :) Jak poznaje się kogoś w naszym kochanym kraju, mam tu na myśli płeć męską, a mieszka ta płeć nie w tej miejscowości co my, to z reguły jedne z pierwszych pytań, jakie padają, to pytania typu: "A będziesz przelotem w...", "A nie planujesz przyjechać lub przejeżdżać przez...?" i tego typu śmieszne gadki zwabiające i nie narażające zwabiającego na większe koszty, nie wspominając Boże broń o wysiłku :))) A tu, proszę bardzo!: 1000 km, blisko mu, wsiada w samochód, znajduje czas i jest! :)) To się nazywa romantyzm!:)) Nasi "wierni", w przeciwieństwie do "niewiernych", to CIENKIE BOLKI jednym słowem :D Bardzo cienkie :)) Faceci weźcie się w garść, bo was niedługo wielbłądy prześcigną :D No i miałam ubaw, który uwarunkował mój dobry nastrój na resztę dnia :)) A żeby było jeszcze śmieszniej, to władowałam go na naszą klasę, żeby ociupinkę co niektórych sprowokować :)) Wiem, że jestem wredna, ale taki już mój urok :))
|
