Cegła - Literatura - Proza - Poezja
100 000 KSIĄŻEK NA WWW.TAJNEKOMPLETY.PL !!!
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

Anik

Yin i yang

Na swojej drodze spotykamy dwie kategorie ludzi. Takich, którym na nas zależy i takich, którym nie zależy. Sprawa z drugimi jest jasna jak słonko, odwracamy się na pięcie i odchodzimy w siną dal. Gorzej przedstawia się sprawa z pierwszymi. Ci, którym zależy, dzielą się na dwie podgrupy. Pierwsza jest zdecydowana od samego początku, druga niekoniecznie. Opcja z pierwszą podgrupą jest idealna :) Opcja z podgrupą drugą już niestety mniej :) Podłoże niezdecydowania zawsze ma jakieś głębsze znaczenie. Przeważnie jest to strach przed zaangażowaniem, albo krzywda, której doświadczyli w przeszłości, która jest na tyle silna, że nie bardzo pozwala na otwarcie się na drugiego człowieka. Drogi postępowania z takim „typkiem” są dwie. Jeżeli widzimy, że ten ktoś jest wartościowy i nasze starania powodują efekty w postaci zwiększenia zaufania z tej drugiej strony, to warto poczekać i zrobić wszystko, by do tego kogoś dotrzeć. Jeżeli natomiast efektów nie widać, to przychodzi moment, kiedy powinniśmy odpuścić, bo najprościej w świecie szkoda naszej energii. Do 30 roku życia postępowałam wedle stałego, STRASZNEGO schematu. Wszystko na „tu i teraz”, dać od razu maksymalnie z siebie, zadusić z miłości. No i skutki końcowe też za każdym razem były, że tak powiem schematyczne. Ania zostawała na lodzie, zapłakana prawie na śmierć. Bo albo wystraszyła tym swoim „tu i teraz” drugą stronę na amen, albo dawała z siebie wszystko, druga strona brała maximum i odwracała się na pięcie odchodząc w siną dal. W końcu dwa lata temu wpakowałam się w takie bagno, z którego myślałam, że o własnych siłach nie wyjdę. Nikt w życiu nie sponiewierał mnie psychicznie jak tamta osoba. Ale wyszłam. I wierzę, że to nie spotkało mnie bez powodu. Od tamtej chwili powiedziałam DOŚĆ. To JA jestem najważniejsza. Życie nie zostało mi dane po to, żeby było moją drogą krzyżową. Ja mam być SZCZĘŚLIWA. Druga osoba musi zasłużyć na to, żeby być blisko mnie. Wiem, że to po części egoizm, ale tak musi być. Nie można dawać na prawo i lewo swojej energii ludziom, którzy na to nie zasługują. Wyszłam z założenia, że jeżeli znajdzie się ktoś, kto przejdzie moje „tajemnicze testy” i doceni to, jaka jestem, będę z tym kimś. Jeżeli testu nie przejdzie - „bye’. Ja nie muszę być z kimś na siłę. Po to tylko, żeby mieć, że wypada, bo mam tyle i tyle lat, bo wszyscy w około kogoś mają. To bzdura. Potrafię być sama. A sama wcale nie znaczy samotna. Mam tyle zajęć, które sprawiają, że czuję się szczęśliwa, że nie będę robić akurat tej tylko dlatego, że wymaga tego etykieta.Najważniejsze w życiu jest to, żeby być dobrym. Żeby szanować ludzi. Żeby dbać o rodzinę i najbliższe osoby. Jeżeli robimy to i żyjemy w zgodzie ze samym sobą, to wierzę, że to, co dajemy prędzej czy później do nas wróci… Jeżeli ludzie, którzy z nami przebywają czują się dobrze i są dzięki nam szczęśliwi, to to szczęście dostaniemy z powrotem w takiej postaci, w jakiej sobie wymarzyliśmy. Nie pomoże poganianie, obrażanie się na cały świat, że mamy pod górę. A przede wszystkim trzeba nad sobą pracować. Nikt nie jest idealny. Trzeba słuchać innych i wyciągać wnioski względem samego siebie. Jeżeli będziemy mieli w sobie równowagę, to cała reszta też się poukłada. Musimy pamiętać, że to MY mamy być szczęśliwi, a nie uszczęśliwiając innych w efekcie końcowym zostać sami z podruzgotanym sercem. Tak być nie może. 
 
 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur