Piórem atramentową mieszam herbatę
Włosy rozwiane
Boskim, jesiennym wiatrem
Stojąc tak u progu dojrzałego świata
Przypominam sobie piękne
i beztroskie mego życia lata...
Tą drogę krętą i polną
siejącą się buszem kwiatów
Tą drogę powolną!
Pamiętam jak gugułą karmiła nas
zakazana , lecz najlepsza gruszka
Gdy do szkoły płotkowa
prowadziła dróżka
Pamiętam nadrealny sen...
i wczorajszy...zatroskany dzień |