jest chłód i ten zegar Wskazówki na moich piersiach Odmierzam czas To życie i jego linie schłodzone jak piwo w naszym ulubionym lokalu Siadamy tam gdzie widać jak tańczą
dziewczyny blade i te z nadmiarem pudru co jak choinki wypatrują lasów i gałęzi drzew Pragniesz Jej spoconego ciała i spoconych myśli Jest zimniej niż sądziliśmy
To nasza własna Antarktyda. Rozgrzewa nas muzyka i wódka Jest chłód i wtedy nie myśli się o śmierci chwila dana nam teraz błyszczy jak mój
kolczyk Idę na parkiet Moje ruchy w kolorze melodii Mężczyźni pokazują na mnie palcem Robi mi się zimno-ciepło ciepło-zimno zimno-ciepło.
Wychodzimy gdzieś pomiędzy Ogrzać nasze wątpliwości ludzie z lodu
|