Cegła - Literatura - Proza - Poezja
JEST JUŻ 24 NUMER MAGAZYNU CEGŁA - PIECZĘĆ, PYTAJ W KSIĘGARNI TAJNE KOMPLETY, PRZEJŚCIE GARNCARSKIE 2, WROCŁAW
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

Anna Liniewska

Bajka o słoniu i żyrandolu

Magda zgasiła lampkę i wtuliła się w Krystiana. Leżała tak chwilę, po czym podniosła głowę i spojrzawszy uważnie w ciemność, gdzie powinna znajdować się twarz chłopaka, powiedziała: - Nie mogę spać. Roześmiał się. - Leżysz przecież raptem trzy minuty. - No to co? - odparła lekko naburmuszonym głosem. - I tak wiem, że nie zasnę. - Spróbuj. Pomyśl o książce telefonicznej. - To nic nie pomoże. - Jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz. - No dobra... - Ułożyła się wygodniej i zaczęła sobie wyobrażać to, co zwykle. Od wielu lat był to sprawdzony sposób na bezsenność. W myślach schodziła do kuchni, siadała przy stole, na którym leżała książka telefoniczna i duży, gruby zeszyt. Zaczynała przepisywać po kolei wszystkie nazwiska, imiona, numery. W kółko Janiccy, Kowalscy czy Malinowscy, te same dziesięć cyfr w różnych układach. Zazwyczaj po połowie strony spała. Jedynym minusem były sny - siedziała i ciągle robiła to samo. Bardzo męczące i ani trochę zabawne. Dziś jednak przepisała już trzy strony, a dalej była zupełnie przytomna. - Nie mogę. - Co? - zaspany głos Krystiana wskazywał, że ten od kłopotów z zaśnięciem był daleki. - No nie mogę zasnąć... - Głos dziewczyny był marudny i niezwykle przytomny. - Kochanie...? Zrobisz coś dla mnie...? - Yhy... - wymruczał pytany. - Opowiedz mi bajkę - oznajmiła radośnie. Krystian lekko przetrzeźwiał. - Zwariowałaś? Nie umiem opowiadać bajek. To ty jesteś pisarką. - Nie nabijaj się ze mnie - Czuć było zbliżającego się focha. Krystian nie chciał ryzykować. Przytulił ją mocniej i spytał: - To o czym ma być ta bajka? - Hmm... Bo ja wiem... - zastanawiała się chwilę. - O słoniu i żyrandolu. - Co? - Zaskoczyła go tą propozycją. - Jak ja mam wsadzić w jedną bajkę słonia i żyrandol? - Nie wiem. To ty opowiadasz - chichotała. Wydawało mu się, że nieco złośliwie. - No dobra. Niech będzie. A więc... - Nie zaczyna się zdań od a więc - powiedziała poważnie. - Ciii! To ja opowiadam. Jak będziesz przeszkadzać, to skończę - zagroził. - Okej, już jestem cicho... - A więc: był sobie słoń, którego wielkim marzeniem było pobujać się na żyrandolu. Chodził i chodził, szukał żyrandola, ale nie mógł go znaleźć. Aż w końcu dotarł do wielkiego, kartonowego domu. Żadne z nich nie mogło powstrzymać śmiechu - oboje przypomnieli sobie rozmowę przy obiedzie, kiedy ich współlokator - stolarz - opowiadał, jak musiał robić pewnym wybrednym klientom kartonowe ramy do okien, żeby mogli się zastanowić, jakie by chcieli. Zgodnie doszli do wniosku, że trzeba było cały dom postawić z kartonu, w wielkim cyrkowym namiocie w razie deszczu - żeby sprawdzić, jak będzie wyglądał i jak będzie się w nim mieszkać. - Wszedł na piętro, i znalazł wspaniały żyrandol - był zamocowany na środku sufitu, wystawało z niego kilka kabli, miał pięć ślicznych żarówek i kartonowe klosze. - Magda entuzjastycznie parsknęła. - Bujał się i bujał, aż w końcu żyrandol nie wytrzymał, i spadł, przebijając się przez kartonową podłogę. Koniec! - Ej! Jaki koniec? - No normalny. Taki... Hmm... Ostateczny? - Ale bajka musi mieć morał. A ta...? - Magda była zawiedziona. Krystian się chwilę namyślał: - Nie huśtaj się na żyrandolu w kartonowym domu, jeśli jesteś ciężki! - wygłosił z dumą. Dziewczyna aż się zachłysnęła. - Koniec! Dobranoc. - I schował nos w poduszce. - Hmm... Chyba będę musiała to zapisać. Bajka o żyrandolu i słoniu... - Nie może tak być. - Usłyszała niewyraźny protest. - Jak? - No tak. Że o żyrandolu i słoniu. Musi być bajka o słoniu i żyrandolu. - Dlaczego? - spytała nieco zdziwiona. - Bo to słoń jest głównym bohaterem, nie żyrandol. - Acha... - Zamyśliła się na moment. - A jakby to było, gdyby żyrandol był głównym bohaterem? Krystian przewrócił się na plecy i znów zaczął opowiadać: - W pewnym kartonowym domu wisiał sobie żyrandol, i strasznie mu się nudziło. Aż tu któregoś dnia przyszedł słoń, i zaczął się huśtać. Żyrandolowi bardzo się to podobało, zaczął słoniowi pomagać, aż tu nagle spadli na parter. Morał: nie zawsze potrzebna ci jest winda, jeśli masz pod ręką słonia. Koniec! Magda cała się trzęsła ze śmiechu. Mocno przytuliła chłopaka, i bardzo starała się zasnąć. Po kilku minutach jednak zrobiło jej się niewygodnie, zaczęła się wiercić i szturchać Krystiana. - Skarbie... Ja dalej nie mogę spać... - To policz do tysiąca - wymamrotał. - Wiesz, że na mnie to nie działa. - Chwila ciszy. - A zrobisz coś dla mnie...? - Co? - Ale zrobisz...? - Najpierw powiedz, co? - Nie. Obiecaj, proszę... - No dobra, obiecuję. - Powiedz mi wierszyk - wyszeptała radośnie. - Nie, no przestań. Nie umiem wierszyków. - Ale obiecałeś - przypomniała głosem małej dziewczynki. Jęknął. - Mała Madzia nie chce spać, ale Krystian musi rano wstać. Madzia szybko zasypia... Yyy... I nie łapie jej grypa! - Dziewczyna schowała twarz w poduszkę, słychać było tylko stłumione rzężenie. - Już? Możemy spać? - Nie, jeszcze nie zasnę - odparła, kiedy się uspokoiła. - Zrobisz dla mnie coś jeszcze...? - spytała z nadzieją. - Żadnych wierszyków. - Oczywiście, że nie. - Ani bajek. - Też nie. - I nie będę śpiewał piosenek. - Eee... - W głosie było słychać wyraźny zawód. - Dlaczego? - Bo nie umiem śpiewać, bo jest środek nocy, a ja za parę godzin muszę wstać. I pracować. Cały dzień. Więc daj mi już spokój, dobrze? - Ale proszę... - przymilała się głosem kilkulatki. - Nie, śpij. - Ale skarbie, ja tak ślicznie proszę... - szczebiotała. - Boże, uspokój się! Ile ty masz lat? - Zirytowanie sięgało zenitu. Dziś skończył pracę późno, jutro musiał naprawdę wcześnie wstać, czuł się zmęczony i miał dość jęków Magdy. - Trzy i pół - odpowiedziała raźno. - Proszę... - Do jasnej cholery! Śpij w końcu! - krzyknął niemalże wyprowadzony z równowagi. - Ha! Widzisz? - powiedziała już zupełnie zwyczajnym głosem. - Co? - warknął nieprzyjemnie. - Jeszcze nie możesz mieć dzieci. - Przytuliła się do poduszki i udawała, że śpi.
 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur