Pożerany purpurowymi paszczami świateł
Miażdżony dźwiękiem. stoisz. próbujesz
zamknąć swoje uszy. zachować to jedno co jest
czyste. kulisz się mówisz nie. próbujesz
Pożerany purpurowymi paszczami świateł
Miażdżony asfaltem dusisz się
to nie dla ciebie. walczysz chodnikami
chodzisz nie poddajesz się
Pożerany purpurowymi paszczami świateł
chciałbyś zanurzyć się w zielonym oceanie
chciałbyś spaść ze szklanego miasta chmur
chciałbyś móc. znienawidzić
Pożerany purpurowymi paszczami świateł
w neurotycznym biegu w melancholijnym
niebycie miażdżony rozdzierany sponiewierany
chciałbyś przestać kochać