opuszczając mury zakładu zdzieram z pleców
przyklejony mi ukradkiem napis:
samotna z wyboru wykształcona kobieta szuka samca
z oczu zdejmuję prawdomówne soczewki
do pudełeczka chowam założę je jutro
oddychając głęboko biegnę do domu
naga dusza śpiewa gdy dłonie zanurzam
obmywając spragnione ciało w tobie wodo |