„póki nas ktoś pamięta, wciąż żyjemy”
tuż nad rzeką wyglądała pękniętym spojrzeniem
drugiego brzegu
rozsypujące się dni szarpały skórę
całymi latami
odsłaniały głębię nieznaną
przechodniom
zdradzała
miłość kiełkującą w kątach
za dębowymi szafami
nadzieję w dzieciach pokładaną
na przekór (wszystkiemu)
wrzeszczącym gazetom
jeszcze dziś wie że Tora
to świętość
zna zapach gasnącej godności
(w) ludzkiej twarz
jidysz zmieszał się w niemiecki i polski
by pozostać milczeniem
nad grobem smutne twarze
patrzą z politowaniem na żółty nekrolog
„kamienica do rozbiórki”
|