Cegła - Literatura - Proza - Poezja
JEST JUŻ 24 NUMER MAGAZYNU CEGŁA - PIECZĘĆ, PYTAJ W KSIĘGARNI TAJNE KOMPLETY, PRZEJŚCIE GARNCARSKIE 2, WROCŁAW
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

BARTOSZ SADULSKI

Jesteśmy w Albanii, tutaj nie ma żartów. - oksiążce O. Vorpsi „Kraj, gdzie nie umiera się nigdy”

Debiut prozatorski albańskiej artystki mieszkającej w Paryżu i piszącej po włosku jest emocjonalnym powrotem do kraju lat dziecięcych – komunistycznej Albanii, kraju zrobionego „z pyłu i błota”. Bohaterką jest Ormira, córka więźnia politycznego. Ormira wszelkie absurdy reżimu Envera Hodży odbiera wyjątkowo wyraźnie, dostrzega i językiem pozornie nieporadnym zapisuje, koncentrując się na relacji pięknej matki ze światem, czy szerzej - stosunkach kobiet i mężczyzn. To, co młodej Ormirze było wpajane za młodu, tkwi w niej do dziś: „Dziś jeszcze nie mogę uwolnić się od tej wizji – kobieta w ciąży równa się kobieta zerżnięta w krzakach.”. W ten sposób przełamywana jest perspektywa nastoletniego dziecka po to by, by podkreślić znaczenie przeszłości na psychikę dojrzałej kobiety. Wszechobecna śmierć, nieufność czy pogarda (szczególnie objawiająca się w albańskim powiedzeniu „Żyj, a będą cię nienawidzić, umrzyj, a będą cię opłakiwać”) nie są cechami systemu, ale ludzi, którzy systemowi ulegli. Podobną perspektywę do opisania komunistycznej rzeczywistości, wybrała min. Aglaja Veteranyi, której świat widziany oczami córki rumuńskich artystów cyrkowych wypełniony był śmiercią i strachem. Obie pisarki łączy nie tylko przeszłość czy podobny styl pisania, ale przede wszystkim obie zdają się podążać za słowami Ionesco: Tylko słowa się liczą, wszystko poza tym to paplanina. Choć proza (czy może poezja?) Veteranyi jest o wiele bardziej neurotyczna, skrótowa, to nie sposób nie dostrzec podobieństw między obiema pisarkami. Świat bohaterki Vorpsi (ujęty w krótkie nowele) ma cechy magiczne – szary świat komunistycznej rzeczywistości jest urozmaicany przez szczegóły, które dorosłym umykają – jak smak jedzonego pierwszy raz w życiu banana, czy kwiatu, który z pozoru niepowtarzalny i cudowny, z wiekiem okazuje się rośliną zupełnie pospolitą. Rzeczowość narratorki, której samotną izolację w świecie dorosłych przerywa dopiero uzależnienie od książek (Turgieniew, Jesienin, Czechow, Lermontow), momentami bywa porażający, jak w scenie, w której obserwuje mężczyznę próbującego zgwałcić matkę w samochodzie, czy kiedy opisuje swoje nocne powroty do domu ze szkoły, w której wypalano jej rany na ciele. Taka forma naturalizmu, przyjmowanie świata takim, jaki jest, zdaje się być charakterystyczne dla dziecka, które dopiero uczy się rozpoznawać dobro i zło. Podobnie zachowuje się bohaterka „Nizin” Herty Muller, młoda mieszkanka rumuńskiej wsi, którą z narratorką „Kraju …” łączy „radość, w którym jest też strach”. Bohaterka Vorpsi najbardziej boi się utraty – utraty książek, czyli rzeczywistości alternatywnej, utraty nadziei na lepszą przyszłość we Włoszech, kraju, który znany jest tylko z zakazanych pocztówek, a który dla albańskiego dziecka jawi się jako raj. Nienormalność kraju komunistycznego, mimo iż w największym stopniu dotykać powinna dorosłych, wkrada się również w świat dzieci: nauczycielka prac ręcznych, żona działacza, znęca się nad dziewczynką fizycznie i psychicznie, nie tylko dlatego, że jej ojciec jest więźniem politycznym, ale przede wszystkim dlatego, że matka dziewczynki jest piękną, zadbaną kobietą. Terror służy „socjalizacji” dziewczynki oraz wyciągnięciu od niej tajemnic domowego ogniska, co ostatecznie służyłoby upokorzeniu matki, bowiem skoro dba o siebie, mimo iż jej mąż jest w więzieniu, z pewnością musi być kurwą. W ten sposób w opowiadaniach Vorpsi świat dziecięcy splata się ze światem dorosłych – szczególnie zaś z rzeczywistością kobiet, które w brudnej, męskiej rzeczywistości starają się zachować kobiecość. W opowiadaniu „Ogród dzieciństwa” dziecięca zabawa zamienia się w koszmar, bo Matka-Partia nie pozwalała chować zabitych z powodów politycznych. Kolejnym podłożem fabularnym, na którym opierają się historie Vorpsi, są relacje dziewczynki z ojcem, który pewnego dnia znika, i dopiero po pewnym czasie okazuje się, że trafił do więzienia. Dziewczynka, żywiąca do matki bezgraniczną, choć nie bezkrytyczną miłość, ojca nienawidzi, co znajduje usprawiedliwienie w sposobie, w jaki traktuje on żonę i swoją córkę: „Ojciec, kiedy był jeszcze w domu, całował mnie, a ja czuła do niego obrzydzenie, obściskiwał mnie na schodach prowadzących na werandę babci. Odpychałam go, ale on obejmował mnie ponownie, i mówił: - Po co zrobiłem córkę, po co cię zrobiłem, jeśli nie po to, aby cię całować!”. Ta kazirodcza, z pozoru, relacja, jest źródłem agresji, jak wówczas, kiedy ojciec do krwi uderza córkę, kiedy ta domaga się słodyczy. Nie dziwi więc jej niechęć do ojca, tym bardziej dziwi subtelność, wręcz delikatność z jaką zauważa zmiany w fizjonomii ojca, kiedy widzi go po raz pierwszy w więzieniu, odnotowując brak zębów, czy przybywanie siwych włosów. Jednak pogodzenie się z ojcem, po jego wyjściu z więzienia jest niemożliwe, głównie dlatego, że stał się on ofiarą ostracyzmu nie tylko ze strony społeczeństwa, ale i ze strony rodziny, która jest zdania, że „dawał dupy w więzieniu”. Przykłady te pokazują, jak wielopłaszczyznowo przedstawia Vorpsi relację człowiek – system, i proces wtłaczania ideologii w żyły dorosłych, którzy dalej przekazują go dzieciom. Relacja system-jednostka, doskonale opisywany wcześniej min. przez Kafkę, znajduje swoje zaskakujące rozwiązanie u Vorpsi. Okazuje się bowiem,, że wymarzone Włochy, ten raj z obrazka, to system równie zdehumanizowany jak komunistyczna Albania, a zamiast słyszeć docinki na temat urody, w kraju Fiata i Pizzy, młode albańskie dziewczyny słyszą: „za ile się pieprzysz?”. Z deszczu po rynnę? Być może końcowe rozważania pisarki pachną tanim sentymentalizmem za krajem lat dziecinnych, lecz nie sposób nie docenić sposobu, w jaki przedstawia ona Albanię Hodży oczami dziecka, i w jaki sposób kontrapunktuje swoją wizję z demokratycznymi Włochami. Przydałaby się taka ksiązka o Polsce. Lekko napisana, bez zadęcia, z nutą szlachetnego sentymentalizmu i bystrej recepcji rzeczywistości.

Ornela Vorpsi, „Kraj, gdzie nie umiera się nigdy”, Czarne, 2008

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur