codziennie
przeciwstawiam nocy
warg krwią nabrzmiałych
cierpko-słodki smak
codziennie
przeciwstawiam samotności
perle lśniącej białej
czerwone wino słów
nocami studiuję filozofię
od idei i cieni
do względności zmysłów i ciał
z ramionami znużonymi
wspartymi o bezmiar spojrzenia
i skrzydła światła
z łokciami smukłymi
gotycko i lirycznie
wspartymi o bez-
względnie twarde powietrze
cierpnie smukła łodyga szyi
i obojczyków krucha lotność
napięta bezradność stóp
poza rama obrazu czyli rzeczywistości
esencji życia
-bytu niebyt
cień cienia
intencjalność istnienia
nieodwracalność niebiesko-mlecznej mgły
cierpko-słodki dreszcz
na przygryzionych wargach
wino słów spijam
z nieistniejących ust
z niebytu w byt
lub z bytu w niebyt
rozżarzona sączy się krew
księżyc ciała wygięty
w łuk - cienia cień
z astralnym śladem
zębów białych
na szyi długiej i giętkiej...
- bytu niebyt
cien cienia
intencjalność istnienia
gęsty zapach farb wina i krwi
reszta jest milczeniem
przygryzionym do krwi
na zbyt czerwonych rozchylonych bezwstydnie
wargach...
|