Nie narodziłam się po, to by mnie kochano,
lecz po, to by snuć fantazje.
Teraz to wiem.
Z głębin mego serca,
gdzie źródła ma mój smutek,
początek mają też słowa,
co stają się melodią,
harmonią sylab starannie składanych,
płynącą po morzach łez
ciemnymi nocami wylewanych,
jak okręty bez żagli,
co płyną donikąd,
małe łupinki targane żalem,
składają się na wielką flotę
tych skarg w ciszy składanych.
Teraz wy je czytacie. |