Cegła - Literatura - Proza - Poezja
100 000 KSIĄŻEK NA WWW.TAJNEKOMPLETY.PL !!!
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

Bogdan Miklusz

Tonelo wszystko

Ukrywaliśmy gałązki świerku w sobie tylko znanym miejscu i w sobie tylko znanym czasie wąchaliśmy gałązki świerku. Niewielu nas było. Niewielu nas takich było- tych, co wąchali gałązki świerku potajemnie w sobie tylko znanym czasie i miejscu. Troje nas było. Ale ukatrupili jednego z nas i było już nas dwoje. Przyszedł czas i na drugiego z trojga nas. Ukatrupił się osobiście.

Tak został tylko jeden.

Tylko jeden zostałem.

Ukrywałem gałązki świerku w sobie tylko znanym miejscu i w sobie tylko znanym czasie wąchałem gałązki świerku.

I nie było już nas troje. Ani dwoje. Jedno z nas było. Samo było. Samo było się ze świerkiem w dłoniach, z zapachem gałązki w sobie tylko znanym miejscu i w sobie tylko znanym czasie. Samo płakało się.

Bo się nie mogło płakać z kimś. Bo się nikogo nie miało. Bo się nikogo nie miało, opr๓cz gałązki świerku. Więc się płakało na gałązkę świerku. A gdy się tak płakało i płakało, to i gałązka świerku zaczęła płakać.

I nie jedno już z nas było. Dwoje nas było. Dwoje nas było i płakało nas dwoje w sobie tylko znanym miejscu i czasie. Niewielu nas było.

A gdy się tak płakało we dwoje, bo się nikogo nie miało opr๓cz nas dwoje to się płakało na sobie tylko znane miejsce w sobie tylko znanym czasie. A gdy się tak płakało i płakało to i sobie tylko znane miejsce w sobie tylko znanym czasie zaczęło płakać.

I nie jedno z nas było. Ani dwoje. Troje nas było.

Tonęło wszystko.

Własnymi oczyma wędrowałeś po tym, co zostało.

Wszystko tonęło.

Bezwiednie uchodziło.

Gdy szliście na dno troje was było. Ani jednego więcej. Ani jednego mniej.

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur