Cegła - Literatura - Proza - Poezja
JEST JUŻ 24 NUMER MAGAZYNU CEGŁA - PIECZĘĆ, PYTAJ W KSIĘGARNI TAJNE KOMPLETY, PRZEJŚCIE GARNCARSKIE 2, WROCŁAW
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

BOX

WIERSZE



       Sonora 


otwierając oczy permanentnie wlepiała
oczy w sufit szukając sensu dnia
powszedniego kolejny dzień kładący
cień na poczynaniach niezdecydowanej
osobowości z zapytaniem co dalej

 
perlustacja dokonań a raczej porażek
smutek wydobywał się kącikiem ust lekko
wykrzywionych ku dołowi poczuła ciężar
sufitu który nabrzmiewał do wielkości
ogromnego indywiduum

 
który przygniatał jakby chcąc z nią kopulować
uniosła się lekko rozchylając uda dając
do zrozumienia swoją uległość wszyscy
tego chcieli nieważne kto i z kim była kobietą
zachodzącego słońca
 

to ostatnie akordy przemijania pożółkły
pigment ścielący dywany zapomnienia który
unoszony chichotem wiatru odwracał się
od rzeczywistości hołdując schizofrenicznym
zachciankom spotkania
 

prince charmant

 
Komentarze:
2005-07-23 00:58:48 - Oski wkurwiający
burżuazyjne... Teżsię gpiłem w sufit, ale przeszło...
 
2005-07-22 22:28:24 - Ola
podoba mi sie tu jak tylko muskasz sedna tematu nie naruszając jego nietykalnosci..
subtelnie zrobione:) 
 
2005-07-19 12:49:07 - ifero
Jest mi skądś znane,jak prince polo na kartki,poczekam na Twoje dalsze teksty,pozdrawiam.
 
2005-07-19 11:16:24 - fink
w takim razie dobrze, świetnie że się zgadzamy ;)
 
2005-07-19 07:46:51 - Ola
to mi sie bardzo podoba:)
 
2005-07-18 20:40:38 - box
Cóż ja mogę jedynie podziękować za okazaną mi przychylność.I bijąc czołem Waszmości
jestem kontent z Waści pomysłu.
 
2005-07-18 19:22:30 - fink
oczywiście jest to dobry wiersz, uż(rz)ekająca leksyka, kim waść jest? ;) powiem tak,
będę ten wiersz jeszcze czytał, ale już teraz mam taki pomysł, wezmę go do 6 numeru ooo!
Co na to autor?
 

 
    zużyta zabawka … 


usychający konar… zapadnięte usta
skrzypiały niczym wieczko
otwieranego puzderka

 
całość przypominała taki
papier- mâché… zużyta zabawka
odstawiona w kąt
 

a jednak łaknąca dotyku
młodości ten jeden ostatni
raz

 
z oczu popłynęły
łzy

 
Komentarze:
2005-07-23 00:41:58 - oski dziś złośliwy
oj łzy łzy łzy oj!
 
2005-07-22 22:38:53 - ola
symbolika w wierszu jak dla mnie zbyt oczywista i zbyt powszechnie znana i naduzywana,
postaraj sie stworzyc wlasne symbolie ktore czytelnebedą tylko dla Ciebie, wtedy
Twoj wiersz nabierze czegos indywidualnego nawet gdy bedziesz pisal o motywach powszechnie
 uzywanych w wierszach.. to tylko taka moja mala dygresja:)
 
2005-07-21 23:12:37 - fink
słabsze 


       statki 


takie papierowe puszczane
na wodzie krzyk rozbawionych
chłopaków puszczających
te pływające fortece

 
ulubiona zabawa w podeszczowych
kałużach godziny zapchane iluzją
dziecinnej fantazji

 
próbuję sobie przypomnieć jak się
je składa to tęsknota oparta
na przemijaniu

 
odbicie w srebrnej tafli nie pozostawia
złudzeń dziś tylko to statki
puszczane
 

na wodzie
 
Komentarze:
2005-07-23 00:45:24 - Oski idiota
sentymentalny... czy az tak sie zestarzałeś? wiadomo: kiedyś było lepiej. jak było kiedyś?
 
2005-07-21 23:16:24 - fink
a ten ciut kanciasty, albo nie mogę odnaleźć rytmiki tego wiersza, podoba mi się w momentach
np. godziny zapchane iluzją ale jako całość już mniej
 


     czekaniem świtu… 


tam gdzie żaglami
bielą… horyzont
i purpurami dywan
ścieleniem

 
szept oceanu fali
przypływu na ustach
wiatru bryzy co
tchnieniem

 
tutaj melodii… redy
cumami wśród
migotania srebrnych
miraży

 
czekaniem świtu
splotem ramienia
nocy kochaniem
która nas
 

darzy…
 
Komentarze:
2005-07-25 12:15:10 - fink
przedziwna składnia ;)


      piąta symfonia... 


to był upalny dzień powietrze
jakieś takie stojące nawet
whisky z lodem gotowała się
w dłoni gdzie ona jest
 

wskazówka zegara leniwie
odmierzała czas było czuć niepokój
niczym cisza przed początkowym
riffem piątej symfonii

 
weszła a właściwie zalśniła
jak błyskawica niechybny symptom
nadchodzącej burzy sam Beethoven
by się nie powstydził
 

dobrze że drink wyparował przez tą
duchotę ale bez grzmotów nie
obyło się to chwilowe załamanie
pogody

 
i znów wyjrzała tęcza…
 

Komentarze:
2005-07-25 12:21:29 - fink
no tak, to już fajniejsze, że tak powiem z fabułką ;)


     mentis penetrália… 


pomiędzy płaszczyznami granitowe
schody wykute skowytem nocy
nierealnym spojrzeniem na świat
w odbiciu własnego ego gdzie
mera nómina hominumque
umbra

 
niczym mirábile visu ogrodów
szaleństwa tu potykaniem
o bruki płonących źrenic w ściekaniu
schizofrenicznych drgawek jak
płomień gasnącej świecy
czekającej

 
na ostatni argument
mors meta


malorium...

Komentarze:
2005-08-11 00:49:11 - fink
za dużo podejrzanych słówek jak dla mnie ;)
 

        metro goldwyn mayer… 


a to się angolom dostało
smutna sprawa ciekawe
kiedy nam się
dostanie
 

żebym to jeszcze maczał w tym
paluchy ale gdzież tam
patrzę w lustro niedołęga
zafajdany

 
i co mam za to
wyrok

 
całe szczęście że u mnie
metra niema ale mało
pocieszające może
chociaż film

 
nakręcą…
 
Komentarze:


2005-08-01 23:52:18 - Red Cat
Ale się chłopcy rewolucjoniści rozpisali ... No no , jest co czytać :) 
 
2005-07-30 15:25:33 - fink
ciekawe ciekawe
 
2005-07-30 13:54:44 - azja batu-khan
hmm box niewiem czy orientujesz się ale tak za hitlerem kiedyś jak i za buszem teraz stoją
te same firmy i te same pieniądze. ani na jote nie zmienił się sposób myślenia ludzi zerujących
na wojnie. co do protestów można działać na tym polu skutecznie,( niestety część ludzi udzielających
się na samym początku i popierających pokojowe rozwiązanie, zaprzestała działalności po wybuchu wojny.
 jeszcze inni nigdy nie wierzyli w szanse wywarcia wpływu na sępy z białego domu. a jeszcze inni
traktowali swój udział w demonstracjach jako sposób oczyszczenia własnego drobnomieszczańskiego sumienia)
 zabrakło determinacji i organizacji.można było zwycięzyć ale nic to, zawsze zostają jakieś doświadczenia
 i kontakty z ludzmi myślącymi podobnie. działanie ma zawsze większy sens niż bierność. myślenie typu:
 "protesty możemy roztrzaskać o kant d..."nie przemawia do mnie. pomyśl ze gdyby nasi przotkowie tak
 myśleli to nigdy nic by sie nie zmieniało. ciągła walka o swoje prawa, i obrona swojej wolności
jest naturalna dla wolnego człowieka. a twoj defetyzm to tylko mętalność niewolnika. "Nie wątp nigdy,
że mała grupa rozważnych, zaangażowanych ludzi może zmienić świat. Naprawdę jest to jedyna rzecz,
 do której zawsze dochodziło".-Margaret Mead Pamiętaj porażka to tylko siostra zwycięstwa
a wygrywają tylko ci co podejmą rękawice. 
 
2005-07-30 13:40:16 - azja batu-khan
hmm box niewiem czy orientujesz się ale tak za hitlerem kiedyś jak i za buszem teraz stoją te same
firmy i te same pieniądze. ani na jote nie zmienił się sposób myślenia ludzi zerujących na wojnie.
co do protestów można działać na tym polu skutecznie,( niestety część ludzi udzielających się na
samym początku i popierających pokojowe rozwiązanie, zaprzestała działalności po wybuchu wojny.
jeszcze inni nigdy nie wierzyli w szanse wywarcia wpływu na sępy z białego domu. a jeszcze inni
traktowali swój udział w demonstracjach jako sposób oczyszczenia własnego drobnomieszczańskiego
sumienia) zabrakło determinacji i organizacji.można było zwycięzyć ale nic to, zawsze zostają jakieś
 doświadczenia i kontakty z ludzmi myślącymi podobnie. działanie ma zawsze większy sens niż bierność.
myślenie typu: "protesty możemy roztrzaskać o kant d..."nie przemawia do mnie. pomyśl ze gdyby nasi
przotkowie tak myśleli to nigdy nic by sie nie zmieniało. ciągła walka o swoje prawa, i obrona swojej
wolności jest naturalna dla wolnego człowieka. a twoj defetyzm to tylko mętalność niewolnika.
"Nie wątp nigdy, że mała grupa rozważnych, zaangażowanych ludzi może zmienić świat.
Naprawdę jest to jedyna rzecz, do której zawsze dochodziło".-Margaret Mead Pamiętaj porażka to
tylko siostra zwycięstwa a wygrywają tylko ci co podejmą rękawice. 
 
2005-07-30 08:10:06 - box
Przecież ja mówiłem o wojna światowych, tu miałem na myśli naturalną selekcję.Irak to to interesy
 korporacji.Nie róbmy sobie wody z mózgu nasze, protesty możemy sobie roztrzaskać o kant d...
taka jest prawda.
 
2005-07-29 21:29:13 - oski linkowiec
http://www.nowakrytyka.phg.pl/article.php3?id_article=211 link do artykółu Jerzego Kochana -
niewidoczna woja, niewidoczny pokój... polecam zainteresownym
 
2005-07-29 21:27:25 - oski nie do konca precyzyjny
o widzę argument Oli ab persona [czy jak to się tam pisze]. widzisz, mówiąc o bierności nie
redukuje problemów systemowych do indywidualnych. chodzi raczej o coś innego, że protest społeczny -
a o taki mi chodzi, nie jest możliwy jeśli ludzie albo ignorują temat, albo lamentują. na nasze
działania słyszałem tysiące razy od ludzi - to nie ma sensu - poczym siadali przed telewizorem.
a gdyby zamiast to zostali z nami i pogadali jak sensownie działać, było by inaczej -
może wtedy powstrzymalibyśmy wojnę... Co do wojny - to to jest interes...
 
2005-07-29 16:26:56 - ola
Oski to zo mowisz jest piekne i masz oczywiscie we wszytki racje, a teraz jesli mowisz
ze nie nalezey byc birny to co z tej Twojej dyskucji na cegle wyniklo, ile osob od smierci
 uratowales...?? wiec zamiast mowic pokarz na co Cie stać, bo nie sztuką jest mowic, ale robic
 to co sie mowi... a co do wojny i agresji, zastanowcie sie dlaczego ludzie zamiast toczyc
"wojne" na inteligencje tocza wojne na sile i pieniądze... 
 
2005-07-29 16:01:42 - azja batu-khan
Do prostego człowieka Gdy znów do murów klajstrem świeżym Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy "do ludności", "do żołnierzy" Na alarm czarny druk uderzy I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy, Że trzeba iść i z armat walić, Mordować, grabić, truć i palić;
 Gdy zaczną na tysięczną modłę Ojczyznę szarpać deklinacją I łudzić kolorowym godłem, I judzić
"historyczną racją", O piędzi, chwale i rubieży, O ojcach, dziadach i sztandarach, O bohaterach
i ofiarach; Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin Pobłogosławić twój karabin, Bo mu sam Pan Bóg szepnął
z nieba, Że za ojczyznę - bić się trzeba; Kiedy rozścierwi się, rozchami Wrzask liter pierwszych
stron dzienników, A stado dzikich bab - kwiatami Obrzucać zacznie "żołnierzyków". - -
O, przyjacielu nieuczony, Mój bliźni z tej czy innej ziemi! Wiedz, że na trwogę biją w dzwony Króle
 z pannami brzuchatemi; Wiedz, że to bujda, granda zwykła, Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła I obrodziła dolarami; Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne Lub upatrzyły tłuste szuje Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy! Twoja jest krew, a ich jest nafta! I od stolicy do stolicy
 Zawołaj broniąc swej krwawicy: "Bujać - to my, panowie szlachta!" stary lecz aktualny wierszyk
 tuwima polecam
 
2005-07-29 15:43:03 - oski antynaukowy
ale jesteśmy bardzo ninaturalnymi sakami - jako powiedział Bauman - jedyne co można powiedziec
o istocie człowieka to to, że jest ze swej istoty społeczny. nie przekonują mnie argumenty
odwołujące się do niezmieności natury ludzkiej, d niej samej... jak na takim gruncie wyjaśnić
sprzeciw wobec wojny? mutacją genetyczną?
 
2005-07-29 15:43:00 - azja batu-khan
gdzie masz naturalną selekcje w iraku ? gruby amerykanin odpalający rakiety w tłum uzbrojonych
w kamienie pastuchów, kobiet i umorusanych ,zasmarkanych dzieciaków? ja widze tylko nienaturalny
pęd za kasą kilku spasionych skurwieli i posłuszne bydło walczące w imie kłamstw i manipulacji.
 
2005-07-29 15:32:33 - azja batu-khan
gdzie masz naturalną selekcje w iraku ? gruby amerykanin odpalający rakiety w tłum uzbrojonych
w kamienie pastuchów, kobiet i umorusanych ,zasmarkanych dzieciaków? ja widze tylko nienaturalny
pęd za kasą kilku spasionych skurwieli i posłuszne bydło walczące w imie kłamstw i manipulacji.
 
2005-07-29 15:25:10 - azja batu-khan
oski ma racje swoją biernością dajemy przyzwolenie i legitymacje polityką jestesmy odpowiedzialni
 tak za wojne jak i za polityke "społeczną państwa" to ze profity siorbie ktoś inny nie zwalnia
nas z odpowiedzialności za poczynania naszych polityków i wojska 
 
2005-07-29 15:16:38 - oski
nie szukałbym przyczyn wojny w agresji, niby zakorzenionej w nas, niby stanowiącej skłądoą istoty
ludzkiej - widzę jakościową różnicę między woją a rozładowywaniem agresji. mówi się, że to społęczne
 rozładowanie agresji, ale to też jest mylenie oczu. mówiąc o wojnie należy wziąć pod uwage całość
stosunków społęcznych, popatrzeć kto wypowiada wojne, to nie naród, a politycy.
obecnie społeczeństwa krajów wysoko rozwiniętych są pacyfistyczne, opowiadają się
za pokojowym rozwiązywaniem problemów międzynarodowych. poza tym, nie mówiłbym,
że wojna jest nieuniknionym składnikiem naszego życia w ogóle - wiadomo jesteśmy
wychowywani w tradycji nacjonalistycznej. muzyem anty wojene w Berlinie to pare
malutkich pokojów, w których przepisowa polska rodzina dusiłaby się, zaś muzeum wojenych
jest w brud, to wersale, salony, gdzie się można zgubić, można fotke strzelić sobie przy bombie
 atomowej i jakoś nie znalazłem w tamtym muzeum zdjęć poległych, tylko maszerujące kolumny...
Zgadzam się z azją (jak bym się mógł z nim nie zgodzić:) że wojna to partykularny interes pewnej grupy,
 która jeszcze nie bierze udziału w działaniach - więc jak rozładowuje ona agresje własną?
demokracja bezpośrednia jest utopią, jest snem, co się iści - zobaczcie Chiapas, Porto Alegre,
fabryka Zanon... poza tym utopia jako cel, ideał,
bez niego stoimy w miejscu...
 
2005-07-29 15:14:28 - box
Z całą pewnością Irak to nie wojna to wspólnota interesów.No,nie zgadzam z azją,wojna to naturalna
selekcja,w końcu jesteśmy ssakami.
  
 
2005-07-29 15:08:07 - azja batu-khan
demokracja przedstawicielska=korupcja+biurokracja+brak wpływu na swoje życie.
demokracja bezpośrednia=realny wpływ na swoje otoczenie(miejsce pracy i zamieszkiwania)
wojny nie są czynnikiem składowym życia są raczej wypadkową interesów w przypadku
iraku kliki nafciarzy i producentów broni. 
 
2005-07-29 14:57:26 - fink
sprawność demokracji można ocenić właśnie po prawach mniejszości, po tym jak większość
obchodzi sie z mniejszościami. Jeżeli mniejszości mają przejebane, demokracja jest tylko "demokracją"
 
2005-07-29 06:36:42 - box
Oski to, co mówisz to utopia.Wojny są czynnikiem składowym życia.Trzeba pamiętać,że ziemia to nie guma.
Bez konkretnej alternatywy jest nie do uniknięcia i żadne instytucje nie rozładują agresji.
Ona jest w każdym z nas i wyzbyta kontroli ujawnia sie na ulicach.Wojna ten problem rozładowuje.
Do tego musimy wspomnieć o naukach kościoła, które się mają do tego problemu jak pięść do nosa.
Mam tu na myśli zakaz kary śmierci,eutanazji i etc... Reasumując zakonczę cytatem Einsteina...
nie wiem jak będzie wyglądała trzecia wojna światowa, za to czwarta na kamienie.Pozdrawiam
i kłaniam się ślicznie.Dziękuję wszystkim za udział w dyskusji.
 
2005-07-28 20:35:05 - oski
box - bo tan nasza wolność to wolnośc kapitału i elit politycznych, jednostka jest przedmiotem.
toteż i bieda i nędza. tam gdzie wprowadzono demokracje uczestniczącą poziom życia znacznie się
poprawiał. a ludzie poczuli, że wreszcie mogą kształować na prawde swoje życie. demokracja
przedstawicielska to żadna demokracja. widac to właśnie w twoim wierszu - można tylko czekać
na wyrok który wydali ci co metrami nie jeżdżą. Propozycja finka jest realistyczna, ale odnosi
się tylko do danego konfliktu, nie niweluje wojen w ogóle. likwidacja wojny w ogóle wymaga radykalnej
 przebudowy stosunków społecznych - stworzenie takich instytucji społecznych które uniemożliwiają
 narzucanie woli większości przez miejszość, a nawet wbrew woli tychże, bez konieczności konsultacji.
póki bedzie tak jak jest: bedziemy skazywani i splątani. tak to widze...
 
2005-07-28 19:32:10 - fink
Oski to romantyczny anarchista!!! ;) No cóż, demokracja polega na niewidocznym, subtelnym zniewoleniu,
 uśpieniu. Należałoby zagłosowoać na prezydenta , który wycofa wojska z Iraku, ale czy jest taki
liczący się kandydat? chyba nie, ale ja nie oglądam telewizji ;)
 
2005-07-28 19:26:31 - box
Oski ładna gadka adekwatna do wiary.Ty ją jeszcze masz,terroryzm nie stąd krew na ulicach.By dyskutować
trzeba dobrej woli obu stron w przeciwnym wypadku pozostają bomby.W moim wierszu nie poruszam problemu
 słuszności.Mówie o jednostce,która jako liczba pojedyncza niema nic do gadania.Nawiązując jeszcze do
 demokracji to obce pojęcie w naszym kraju.Bo pozwole sobie zapytać?Jak można komuś nieść wolność mając
 w kraju nędzę i biedę.Śmiem szczerze wątpić czy wolność w naszym wydaniu może kogoś uszczęśliwić.
Pozdrawiam serdecznie i ślicznie się kłaniam.
 
2005-07-28 19:14:11 - Oski gaduła
nie zgodze się z tobą Olu. mało tego - zagrałaś tu rolę policjanta. zamknąc gęby, nie gadać -
wszystko dzieje się samo, nie ma przyczyn ni skutków, ludzie zgineli od tak, mało to ludzi codziene
umiera... A problemem jest właśnie brak dyskusji, przez ten brak politycy i kapitaliści mogą z
nami robić co im się żywnie podoba. wiersz ten poruszyłe pewną strune, co zaczeła grać,
dajmy jej śpiewać, o to przecież chodzi. Można redukowac dyskusje do: ty ziomek poprawa ostatnią
linijke bo mi pod zębami zgrzyta; albo: te laska więcej melodi bo nie czuje. ale co się czuje,
 o co chodzi - o tym cisza. jak o rostrzelanych strajkujących - milczenie. nasze milczenie jest
zbrodnią. a dyskusja daje efekty - myśle, że akcja antywojena nie dała efektów, bo nikt nie chciał
uczestniczyć w wiecach, dyskutować na temat strategi. zadowolili sie marszem godzinnym, i tyle.
nie pomoże to zabitym, ale może ograniczy kolejne ofiary, może uda się odkryć molocha, jego ciało
 i znaleść słaby punkt i tam uderzyć. nie uciszaj. nie załamuj rączek. bo ja wiem, że smutno
że ludzie giną tak głupio, tyle, że większa głupotą jest w imie szacunku dla nich zabraniać analizy.
 idze sie w tedy na rękę prawdziwym zbrodniażą. 
 
2005-07-28 18:00:29 - ola
czy wy nie widzicie, ze nie o to chodzi, nie wazne kto jest winien i dlaczego ZGINELI LUDZIE.
wyobrazcie sobie jakby wam z dnia na dzien odebrano najblizszą osobę, ktora bardzo kochacie,
obchodzilo by was kto maczal w tym palce, nie sądze.. Oni zgineli- stalo sie i nie dyskutujcie
glupio bo zadnych z tego efektow!!!
 
2005-07-28 16:19:05 - oski polemiczny
i jeszcze czekają aż im politycy demokracje wprowadzą... To że mamy deokracje tylko z nazwy jest
 wynikiem zabiegów polityków i bierności społecznej. nasz wpływ na rzeczywistość ukazuje się właśnie
 w takich sytuacjach jak wojna w Iraku. zdarłem zelówki łażąc w manifestacjach... Jak powstrzmać?
Osobiście jestem zwolenikiem demokracji uczestnizącej w różnej jej formach, ale ona nie powstaje
bez nacisku społęcznego, albo nawet zbrojnego powstania, ustanowienia autonimi i wspólnego
rozwiązywania problemów. to oczywiście brzmi abstrakcyjnie, ale to cel, jak go osiagnąć?
nad tym się głowie. może red pomyślisz za siebie - i kiedyś wspólnie opracujemy strategie.
chyba ze wolimy czekać - na godota lub bombe.
 

2005-07-28 14:56:25 - box
Ladnie to ujałeś fink... tylko o jakiej demokracji my tu mówimy?Ta w naszym wydaniu to
żałosne popłuczyny oszołomów.Pozdrawiam.
 
2005-07-28 14:08:07 - fink
tak, z pewnej perspektywy należy przyznać rację Oskiemu, jeżeli mieszkamy w demokratycznym kraju,
 wszyscy jako obywatele odpowiadamy za działania rządu, przecież można protestować,
wyrazić zbiorowe veto, no bo jak to jest w końcu z tą demokracją? kto ma władzę? Obywatele, tak?,
 którzy legitymują rząd, by reprezentował ich interesy. No to mamy zajebisty interes,
powodzenia w metrze ;)
 
2005-07-28 07:56:22 - box
Ja bardzo przepraszam,ale chyba źle odczytałeś tekst.Jest utrzymany w konwencji liczby pojedynczej,
wiec jak to się ma do Ciebie.Pozdrawiam.
 
2005-07-28 07:43:33 - red
oski, powiedz mi jak powstrzymac dominacje pieniadza i inwazje na irak, to tak uczynie...
 i nie wypowiadaj sie za mnie, co to za WSZYSCY... ?
 
2005-07-27 23:39:25 - oski
maczałeś palce w tym wszystkim - nie powstrzymałeś inwazji na Irak... dałeś wolną ręke politykom.
 wszyscy maczaliśmy w tym palce, wszyscy zezwoliliśmy na bombardowanie ludności cywilnej i
 wszyscy zezwalamy na dominacje pieniądza nad człowiekiem. 
 
2005-07-26 22:50:44 - Ola
i ciesz sie, ze nie maczales w tym palcow.. wiesz jakei to uczucie jezdzic teraz metrem,
a prawda jest taka ze ludzie musza mimo iz sie boją... 
 


 

       wszyscy święci… 


tylko ze mną coś nie tak albo nie
to znaczy nie odbiegam od normy
owszem czasami zaklnę o kurwa
znowu neta odłączyli ale każdy
by się wkurzył

 
modlę się a jakże na kacu by
popuścił no rzadko co prawda
przeważnie na bani jestem
chyba że wątroba napierdala
to i parę zdrowasiek
 

nie będę kłamał przychodzi mi
pościć jak asceta no bladziutki
wtedy jestem pomyślałby kto
anemia ale gdzież tam
taki tydzień
 

prawie każdy wielki staram się
nie rzucać w oczy więc do kościoła
nie chodzę chrystus nie jestem
bo bym to rozpieprzył
wszystko

 
Komentarze:
2005-08-10 04:19:24 - fink
noo nooo ale to już ostatni wiersz na dzisiaj bo 4:21 na zegarze a mi już gały wyłażą na wierzch.
Pozdrawiam hej hej
 

       sukinsyn... 


nazwała mnie podłym sukinsynem
niby dlaczego na kutasa zgoda mógłby
być nawet złamany jaki dziś w ogóle
dzień zaraz w piątek były urodziny
niech pomyślę

 
no tak dzisiaj też jest piątek
to o co jej chodzi wyszedłem rano
teraz mamy południe nawet dzwonią
na anioł pański szybko wróciłem może
by się tak pomodlić
 

nie no w nawrócenie na pewno
nie uwierzy chyba chory jestem o język
jak kołek ręce latają jakbym ze sto lat miał
pełna depresja a tu proszę jeszcze
ta pogoda

 
duchota jakaś napiłbym się czegoś
w końcu to weekend dziwna sprawa
pamiętam tylko same weekendy
może w końcu ktoś wpadł
na pomysł

 
że ten kalendarz do dupy znowu zaczyna
jak ja to znoszę aniele boże stróż…
nie no rapować nie będę na rocku się
wychowałem jolka jolka

ty podły... 


Komentarze:
2005-08-10 04:16:11 - fink
ja bym to pociągnął po prozatorsku
 


     różane ogrody… 

 

różanych ogrodów zapach
zmysłami tutaj dotykiem
pąku w rozkwicie
-tylko ci tchnieniem
ust rozchyleniu
i kropel rosy
strząsanych

 
obficie…

 
by o zachodzie kotarą rubinu
niczym puchary wina
w rozlaniu
-zerwanych wędzideł
szaleństwem woźnicy jak
podmuch ognia
uczuć

 
spalaniu…
 
Komentarze:
2005-08-01 20:01:36 - ola
niby delikatny, ale jak dla mnie zbyt oczywisty i cztelny, za prosty.. taki troche przeslodzony
w swej formie,... 
 
2005-07-30 19:23:53 - ola
kojarzy mi sie ten wiersz z zachodem slonca.. maulujesz slowem, pozdrawiam 
 

    madame sans gene… 


spazmatyczny kaszel obudził
mnie w środku nocy sięgnąłem
po papierosa tak wiem palenie
szkodzi

 
niebieski dym leniwie przesuwał się
ku oknu zza którego jajowaty księżyc
bezczelnie łypał na panienkę leżącą
obok mnie w łóżku

 
spojrzałem na nią dobra była
tańczący cień rozczłonkowywał
jej ciało niczym analityczne
spojrzenie kubisty

 
z pewnością nie była bryłą to raczej
rubensowski odpowiednik madame
sans gene pełen umiejętności
i pewności materii

 
tak jak przecierający świt
na odległym

 
horyzoncie…

Komentarze:
2005-08-10 03:52:10 - fink
trochę się gubię z utrzymaniem rytmu, ale pewnie się to da zrobić, zbijają mnie z tropu ułożone wersy
 z naciskiem bardziej na estetyke niż na wspomozenie frakcji rytmicznej. Tak tak, jest to coć w
sam raz po tych kilkunastu wierszach które przeczytałem, małe ożeźwienie, chociaż mówię tu w
kategoriach pozytywnego wrażenia, które odniosłem, a nie wartości już czysto literackiej,
bo tu choć wiele ciekawych momentów pada (spojrzenia kubisty - rewelka_) to jednak wydaje mi się,
że wymaga on - wiersz - jeszcze dłuta, albo pilnczka przynajmniej, bo jest nad czym popracować.
Ze tak dodam na koniec, ma wiele twarzy ten tekst.
 
2005-08-02 20:39:16 - olka
bardzo fajne:) strasznie mi sie podoba
 
      synteza… 


czym dziś się zajmę
-zawisnę spojrzeniem by z pod
niedomkniętych zawiasów
powiek zajrzeć po horyzonty
spostrzegania

 
w pogoni za geometryczną bryłą
z analizą światłocieni czysta
synteza rozbijania koloru na dowolne
struktury z pominięciem
biało czarne

 
-kolejne pigmenty retuszowanych
makijaży fasady traumatycznych
przeżyć opcjonalnie
na delirium

 
-psychodelicznym
kodem

 
jutra

Komentarze:
2005-08-10 02:51:16 - fink
jeśli chodzi o kolory tęczy i rozbijanie światła, to nadal Gdzie tęcza nie dotyka ziemi stoi
u mnie bardzo mocno
 

 

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur