W brudnej szklance
W zmiętej pościeli
Chowam twarz
Przecieram dłońmi
Czerwone oczy
Zabijam czas.
Czuję swój niebyt
Zdławiony krzyk
Wydziera się z serca
I tylko rozmawia cisza ze mną
Jak przyjaciel
Którym wciąż jesteś?
Struny nienastrojone
Palcami trącam
Ich płacz przypomina
Mój własny
Czarny kwiat
W mym sercu…
|