Na łodzi
My na bezludnej wyspie zdala od morza
zdala od wody nawet - pod jednym drzewem
znaleźliśmy martwego ptaka i łódź ktora płynęła za nami
i śledziła nasze westchnienia zanurzeń świerzości
te wakacje w Mietkowe spłonął wieloma pożarami
wieloma niedopalonymi papierosami i butelkami
z czymś za czym wszyscy tęsknimy
widzimy wtedy te dzieci o oczach jak stada gołebi, które z daleka wyglądają
jak czaple sieroty poranków wieczorów i znów poranków
a my mieliśmy dla siebie tylko jeden deszcz, tylko jedną szansę
jeden sen i jeden kapok, który miał sprawić że utoniemy szybciej
bezboleśniej bez szans na uratowanie
Ci rybacy co marzą o tym aby złowić syrenę
patrzyli na nas z oddali, jakby spali w naszych ramionach
i zazdroszcząc masturbowali swoje wętki na oczach tych biednych ryb
plaża jak nad Morzem
nasze morza
nasze może
|