Nawet klacz jest w jakiś sposób mężczyzną
/William Faulkner/
Mój ty brzusiu, poezja też ma zapalenie
dwunastnicy i sonduje swoją przestrzeń.
Wiosna zaczynająca zacierać własne
ślady, okazała się kobietą z poważnym
stężeniem cholesterolu i zaawansowanym
klimakterium.
Weź mnie w objęcia pierwsza ciepła nocy,
śladowa ilości żelaza, pralinko. Niech
każda nadkwasota będzie iluminacją
przebytych stanów podgorączkowych, ciśnień.
Deszczowy meszek pokrył już fałdy skóry,
a niebo przekoloryzowało na kolejny pigment.
Przy ciepłym świetle świecy uczłowieczony
Bóg przeżywa znowu męczeńskie misterium. |