niekiedy mnie zamroczy tak że wszystko zmusza do lobotomii odrywam się wtedy od świata jak zaparzony plaster od skóry kiedy dochodzi powietrze wychodzę na ląd to moja ewolucja
stężałe grudki przemyśleń wędrują po mnie niczym rak po ciele cierpię na hiperwitaminozę emocji podobno od tego się nie umiera |