Czas odpływów. Ścierania się pejzażu. Niczego
nie możemy zatrzymać na zawsze, przywiązać się
do tego, co kochamy najmocniej, objąć. Brązowieją
nawet liście dębu. Siwieją koty. Rzeka zasypia
lodem. Czytamy te chwile na swój sposób, od deski
do urny. I niby z tłem jest wszystko w porządku,
ale zawsze coś znajdziemy, żeby zataić prawdę.
Śnieg też potrafi wtopić się w kości, wpisać w życiorys
- tak krótki jak twój wczorajszy list, zamrozić zmysły. |