A przecież wtedy-to oni w koncu troche pomysla! Tatuski i mamuski... Z krzesła trzeba zeskoczyć dokładnie w ten moment, kiedy w drzwiach zabrzmi klucz, a nawet i trochę później, bo i na prawde tak można powiesić się.
O! Idą po schodach. Tatuski i mamuski... Na raz-dwa-trzy! Slysze klucz, drzwi skrzypia...trzy! Kurwa, jak to boli! Tatuski i mamuski...
Oni stoją, obserwując jej agonię, ręce w kieszeniach, nie próbując nią pomóc. Kiedy wszystko kończy się, tatus, patrząc na wykrzywioną twarz z wypiętymi oczyma i wywalonym ciemnoniebieskim językiem, mówi: - Ja tak sobie pomyślałem, kochanie, czemu by nam nie kupic psa? Chow-chow. |