Cegła - Literatura - Proza - Poezja
JEST JUŻ 24 NUMER MAGAZYNU CEGŁA - PIECZĘĆ, PYTAJ W KSIĘGARNI TAJNE KOMPLETY, PRZEJŚCIE GARNCARSKIE 2, WROCŁAW
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

Denis Trusov

Przypływ / Odpływ

Oni czekali. Tak się stało, że po nieskończonym czasie oczekiwania można było powiedzieć po prostu "oni", a "czekali" miało samo w sobie, można było powiedzieć "czekali" i już jasne było, że chodzi o nich, o ile każdy z nich czekał, między nimi nie było nikogo, kto by nie czekał, dlatego, że kto czekał, był "oni". Oni czekali. Ich oczekiwanie było osobliwą trwałością, w której każda przeszłość była przyszłością. Oni czekali, czekali samowystarczalnie, nikt z nich nie zastanawiał się, na co oni czekają. Innym razem ich myśli nawiedzało obce słowo "przypływ", jedyne słowo, które było im znajome, ale jego znaczenia nikt nie pamiętał, dlatego właśnie oni byli sobą, dlatego oni w ogóle byli. Ich zeschnięte ciała, nagrzane bezlitosnym słońcem, cicho brzmiały, gdy gorący wiatr przetaczał się nad nimi. Ich spieczone dusze bezgłośnie szeleściły we wnętrzu gorących, glinianych czaszek. Ich rozgrzane do czerwoności twarze uśmiechały się błogo do rozpostartej przed nimi ogromnej pustyni, w której nigdy nie zdarzała się chłodna noc, w której zawsze stawało się piekło południa. Czas zakrzepł, przestrzeń topiła się, oni czekali. Nagle coś się wydarzyło. Oni nie przestali czekać, nie, ale poczuli, że teraz czekają inaczej, ta zmiana nie wyszła od nich, ona zwyczajnie nie mogła wyjść od nich, ona wynikła sama z siebie, w jednej z ich przeszłości, jednocześnie projektując się według prawa ich oczekiwania w przyszłości. Teraz to, co miało być, nieznacznie oddzielało się od tego, co było, a niepojęte słowo "przypływ" nieustannie wypełniało każdy moment ich oczekiwania, tworząc nierozerwalną więź między przeszłością i przyszłością. Mimo to smutny niepokój, powstały przy rozłączeniu przeszłości i przyszłości, nie odrywał ich od oczekiwania. Oni po dawnemu czekali, teraz już na coś konkretnego, co kryło się za tajemniczym słowem "przypływ", lecz "oni" równało się "przypływ" i równowaga była wciąż zachowana. Przeszłość teraz narzucała im inną trwałość, naruszając samowystarczalność ich oczekiwania, zadając pytania: "Kiedy?", "Co?", "Jak długo?", "Po co?", i "Gdzie?", pamięć stawała się coraz bardziej odczuwalną i krok po kroku wymykała się z ram przeszłości. I nastał moment, gdy wszystkie ich przeszłości i przyszłości rozeszły się w różnych kierunkach, odkrywając przed nimi scenę, na której działa się teraźniejszość, w tej samej chwili pamięć wyswobodziła się i zarządziła ich "teraz". A w teraźniejszości zaczął się przypływ. Miliony ton wody wtłoczyły się na pustynie. I oni przestali czekać, przestali być sobą, wcielając się w teraźniejszość zupełnie innymi. Byli czystą radością - bez przeszłości i przyszłości, wchłaniali przypływ wszystkimi porami, połykając chłodne strumienie, zachłystywali się studzienną świeżością, przetaczającą się po nich. Oni pili, oni pili i pili, zachłannie nasiąkając i pęczniejąc, rozkwitając wilgotnymi mięsistymi kwiatami, wrastając w ziemię zwinnymi szybkimi fallusami korzeni, piasek ich dusz dawno został spłukany, teraz ich dusze huczały potężnymi wodospadami, teraz ich dusze płynęły wiecznymi dobrymi rzekami. Oni byli w każdej nowej chwili, nie znając niczego prócz teraźniejszości. Wszystko ustało szybko. Woda odpłynęła, wsiąkła w ziemię, po pustyni przetoczył się ognisty wiatr, słońce pojawiło się znowu, jeszcze bardziej palące, niż przed tym. Wydawało się, że przypływu jakby nie było. A co się stało z nimi? Niedowcieleni, znikli na zawsze, żar w mgnieniu oka odparował ich płynne dusze, wykreślając ich nie tylko z przeszłości i przyszłości, ale i z teraźniejszości... Odlawszy się, Ktoś-Chytry głośno beknął i zapiął rozporek. Jeszcze przez jakiś czas stanął, patrząc beznamiętnie na obeschniętą dolinę przed sobą, potem pociągnął z butelki i zataczając się, powoli poszedł z powrotem do nieba.
 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur