Wstają o świcie Z pierwszym promieniem słońca Gdy domy jeszcze spowite słodkim snem Niczym ptaki które Rozpraszają mrok Wdzięcznym trylem Podnosząc w niebo Powitalny hymn codzienności Na cześć Budzącego się dnia
Robią śniadanie Wysyłają dzieci do szkoły Całują mężow idących do pracy Gotują Piorą Robią zakupy Sprzątają Szykują kolację
Stoją na straży U progu domu Witają Żegnają Solą i chlebem Powszedniości
Zmęczone Uśmiechają się A ich promienny uśmiech Łagodzi wszelki smutek i ból
Czasem... "Robią dobrą minę Do złej gry" Zdradzane Oszukiwane Poniżane Przebaczają... Przebaczają... Przebaczają...
I płaczą Nieszczęśliwe Gdzieś w kącie Żeby nikt tego nie widział Rozczarowane Czekają Na obiecane szczęście które Nie nadchodzi
Kochają... I tak bardzo Tak bardzo jeszcze Pragną-miłości Szacunku I...ciepła Jak kwiat
Bo KOBIETY Są jak kwiaty Jak mówił ktoś wielki Tymbardziej kwitną i pachną Im bardziej O nie dbamy
|