Nawlekam je Jak korale Na nitki dni I nocy Zbieram je Cierpliwie Dokładnie Skwapliwie Zbieram Dzień po dniu Jak paciorki różańca Po wieczór Po noc Od rana Zbieram je Jedne złote Inne szare Od kołyski Aż po grób I chowam Do szuflady serca Czekam... Aż stanę się Człowiekiem Czas przecieka mi Przez palce Nieubłaganie Liczę Odliczam Krok po kroku Za rokiem rok Ale Czy się czasem Nie przeliczę |