Pada deszcz Tęskną melodią dudni O uśpione dachy kamienic Srebrzystą łzą Skapując z dziurawych rynien
Siedzę w kuchni Nad filizanką herbaty Łowię w jej aromatycznej toni Resztki wczorajszego dnia W myślach składam W jedną całość Puzzle wspomnień
I widzę tam - ciebie Machasz mi ręką Na powitanie Słyszę Twoje tak drogie mi Dzień dobry Tęsknię Kocham... I czuję - to samo co ty
Uśmiecham się figlarnie Do swoich myśli I ten Najpiekniejszy na świecie Czuły obrazek Oprawiam w złote ramy Wieszam w galerii serca I zazdrośnie zamykam Na cztery spusty
|