W świetle kominka stojąc
Bielutki opłatek trzymam w dłoni
Kruchy jak jesienny liść
Jako zwiastun dobrego
Nadzieję
Z nieba list...
I choć choinki strojnej
Nie ma obok
Ze złotą gwiazdą na szczycie
Nie ma stołu na którym
Koronkowy obrus lśni
Boża dziecina w żłóbku śpi
I kwili
I choć nie ma jeszcze domu
Tylko cztery puste kąty
A w oknach czystych firan brak
Obiadu
Rozmów po świt przy herbacie
Ciasta z makiem
Dębowych mocnych drzwi...
Jest to co najwazniejsze
Szacunek
Miłość
Ciepło
Ja - i Ty
|