rozwija się ciemna kartka nocy
ktoś dom po domu
i ulica po ulicy
narysował miasto
dyskoteki kluby piątkowy wieczór
wypolerowane taksówki dowożące klientów
nad wszystkim unosi się rozdygotana
psychodeliczna łuna
wymykam się z tłumu
kluczę po zaciemnionych
ścieżkach
szukam czegoś co jest
niewidzialne aby dotrzeć do celu
zamykam się w jasnym pokoju
otwieram karty starych ksiąg
czytam
nabieram mocy
potem szukam drogi powrotnej
niczym wąż będę musiał
prześlizgnąć się po świetle
aby spaść i trafić w odpowiedni punkt
to jest moje miejsce
powiem sobie
wygłuszając te wszystkie dźwięki
płynące w moją stronę
i mój czas |