kobieto, daj jałmużnę ślepcowi, bo zaprawdę nie ma gorszej kary jak być ślepcem w Grenadzie
Federico García Lorca wycieczka
jechaliśmy daleko a pieprzony pepik ciągle oszczędzał klimę.. nigdy nie wysiadał. sagrada czy grenada parówki ponad wszystko i ta śmieszna laska co go rwała na bluzkę calutką w cekinach.
w toledo ślady maurów w damasceńskiej stali uwiecznione na zawsze w lodowym błękicie chowały skrzętnie porzucone tajemnice przed wzrokiem giaurów. nazajutrz szalona alhambra mieniła się jak tysiąc kwiatów towarzysza mao.
on czekał na mezquita bo słyszał że mógłby tam jeździć autobusem. ponoć dwie katedry zmieszczono w środku. to musi być bujda. wysiadł. obejrzał zdziwiony coś o dziwnej nazwie mihrab pomyślał że byłby niezły na schowek w altance.
malaga którą pani pepikowa lubiła w czekoladkach tak jak zimne piwo była jakaś zwyczajna. słynna alkazaba wyglądała jak bunkier. czym prędzej zawrócił do przytulnego wnętrza gdzie pies kiwał głową, a w słonku się kręciła połyskliwa płyta. komu parówki krzyknął i wyjął laseczce z lodówki smaczne piwko.
byle do wieczora.
|