Kiedyś miał okrągłą, uśmiechnietą twarz co z czasem wyszczuplała.
Rys zaznaczał kontur męski, nadał blask. Duże oczy
oświetlały ciemnobrwiowe kształty, figlarne spojrzenia. Cieniowane włosy z oczu spadły
w bok i w górę. Zakazano mu miłości. Nakaz rządów dano. Objąć miał. Dzisiaj wącha
kwiatki poza miastem. Z butów
go wyrwano.
Nie założył ich skarpetek. |