nie musiałam cię szukać ojcze
od zawsze nosiłeś mnie na ramionach
jak małe dziecko trochę potulne
trochę niesforne niezdarne
prowadziłeś za palec jak przedszkolaka
bawiłeś kiedy płakałam pokazując słońce
pamiętasz gdy po raz pierwszy ujrzałam tęczę
cieszyliśmy się oboje
i nawet teraz kiedy przypomnę sobie tamten dzień
uśmiech powraca mi na twarzy
zupełnie jak wtedy gdy idę do ciebie
widząc otwarte dłonie |