Słyszę blaszany dźwięk - patrzę.
Człowiek przy otwartym śmietniku buja się
na lewo i prawo, jakby się nudził.
Przechodzą mi nerwy kiedy dostrzegam psa,
siedzącego obok i patrzącego w zachwycie na pana,
który już wkrótce wymieni puszki
na pęto kaszanki.
Rozumiem, że bohater to więcej,
niż słowo z podręczników historii
i nie zawsze muszę mieć ciszę.
Pies musi jeść.
|