Nie mam przekonania,
czy to co ujrzałam w dzieciństwie
pośród iglastych gałęzi,
trochę zamazane i przesłonięte,
to był krasnoludek.
Wspominając wychodzę na taras, a tymczasem
na prawo ode mnie wyrósł las. Sześć sekund
i po spacerze.
W tym roku grzybów nie będzie.
Nie będę zbierać pajęczyny z twarzy,
przepraszać pająka, ani mówić
do córki:
W promieniu jednego metra ode mnie
znajduje się grzyb.
To co najlepsze jeszcze odraczamy,
z roku na rok, a może nawet
z pokolenia na pokolenie.
|