jeszcze tylko ten jeden raz ostatni wstał buty do ręki drugą zapalił papierosa wzdłuż słońca słonej piany rytmicznie od stóp daleka droga
w zmrużonych oczach jej twarz porzucona na lotnisku obiecaj że już nie będziesz za trzy dni wyjedzie po niego teraz piasek
kieliszek w ustach zatańczył osiem obudził go płot podtrzymujący księżyc dwa kroki trzeci zakręt świateł nóż skowyt - nie obudził go fartuch podtrzymujący tlen
|