w parku w bramie we mnie pijak niszczy gwint butelki w szyjkę się wpija i walczy o swoje odbija się od dna powielone oko które błądzi w owocowej zupie i nie znosi dochodzić do siebie
z własnym okiem się mija bo tam karuzela z drzew i lamp diabelski młyn w płynie, ciecz dla małp
zostaw pijaka
po co pytać po co? gdy przepraszam i spierdalaj waży tyle samo
|