Więc widzisz przyszedł deszcz a nasze usta
przyjęły krople luster rozświetlonych pocałunków w drobny mak
poszedł deszcz i rozbite w miazdze mżawki ukryły się we włosach
tam gdzie plemiona spojrzeń przed chwilą podtopiły łzy
w stanach chwilowej depresji. Wiatr .
Takie pejzaże, stany podtopienia powinno się prasować
walcem a potem na blejtramach te spłaszczone opowieści
będą wisieć przy masztach jak flagi lub sztandary skąd już o krok
do prawdziwego przywiązania i huk armat przy byle okazji.
A potem udać się na wycieczkę do szpitala i już stamtąd nie wyjść
białego jak kartka
albo nie pójść do szpitala i wyjść na to samo
pole białe jak kartka
|