Cegła - Literatura - Proza - Poezja
JEST JUŻ 24 NUMER MAGAZYNU CEGŁA - PIECZĘĆ, PYTAJ W KSIĘGARNI TAJNE KOMPLETY, PRZEJŚCIE GARNCARSKIE 2, WROCŁAW
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

fink

Tajemnicze wąsy Kazimierza C.

Pierwszy promyk porannego słońca prześlizgnął się szparą w żaluzji kując śpiące oko Kazimierza.
Przebudzony mężczyzna gwałtownie wstaje, jak kot się przeciąga, po czym udaje się do toalety, gdzie zrzuci resztki snu.
Lustrzane odbicie twarzy zerka na Kazimierza, najwyraźniej nadaje się już do golenia skoro nasz bohater sięga po maszynkę.
Ostrze niczym spychacz przedziera się przez zaspy białego puchu, zwykł to robić wolno i spokojnie.
Paznokcie, małe, zakrzywione nożyczki, dwa palce i tak jak zawsze
I już prawie sięgnął po szczoteczkę do zębów, już wzrokiem zmierza ku paście, gdy zupełnie mimochodem dostrzega na palcu lewej dłoni, jak się za chwile okażę, rzecz niebywałą.
Oto tam, gdzie Kazimierz mógłby nosić obrączkę, ale nie nosił ponieważ palec był kawalerskim - pojawiły się wąsy.
Ale przecież mało zwyczajne, wąsy nienaturalne, sztuczne bo domalowane.
Kazimierz bacznie przygląda się palcu, wzrok jego tężeje, skupia się i niedowierza.
Perfidnie domalowane, podstępnie doczepione.
I nie był to malutki wąs Adolfa, nie miał też nic z szlacheckich fasonów, był oryginalnym wąsem, coś na kształt mewy w locie.
Zaniepokojony tym faktem mężczyzna próbuje pozbyć się kłopotliwego zarostu.
Szczotka, pomyks, rozpuszczalnik i nic.

- Nie zejdzie

Maskuje niezgrabny palec bandażem, czuje, że i sam zaczyna być niezgrabny.
Bandaż spada na podłogę.
Kazimierz z przerażeniem patrzy na wąsy. Niepokój wzrasta z każdą sekundą.
Na kuchennym chlebaku błyszczy się nóż., wygląda na to, że Kazimierz myśli o tym poważnie.
Ale nie...

- Spirytus, spirytus, ha to zawsze pomaga!!!!!

Kazimierz pędzi do lodówki, wata nasiąka.
Ale i tym razem wąs podważył skuteczność działania.

- Może by tak zignorować? Zignoruje wąsa.

Mężczyzna zaczyna zachowywać się swobodnie, woda, czajnik, zapałki, herbata.
Dwie łyżki cukru roztapiają się w ciemno żółtym płynie, Kazimierz roztapia się w wąsie..
Stara się swobodnie poruszać po domu, naturalnie ogląda telewizor, ale na kawalerskim palcu wąs kawalerski - nienaturalny.
Nie wytrzymuje napięcia.
Wychodzi z domu ze swym sztucznym palcem.
Kto znał wcześniej Kazimierza spostrzeże, że to nie Kazimierz idzie, a Kazimierz z palcem wąsatym.
Już nie jest tym kim był niegdyś, ciąży mu ta lewa ręka, wykrzywia jak w gabinecie śmiechu.
Poczta, przystanek, cukiernia, park, nasz bohater siada na ławce.
Naprzeciwko siedzi mężczyzna w średnim wieku, czyta gazetę i ma kapelusz.
Kazimierza ogarnia melancholia, tępo wbija oczy w człowieka obok.
Zrywa się wiatr, kapelusz frunie, na czole mężczyzny wąs niemalże szlachecki.
Kazimierz milczy i patrzy.
Kręci się nerwowo, chce odejść więc wstaje, jednak siada. Wąs na czole domalowany, czuje ulgę na palcu.
Mężczyzna zakłada kapelusz, odchodzi.
Park, cukiernia, przystanek, Kazimierz wszedł do zatłoczonego autobusu.
Mały wąsik na kobiecej szyi.
Wąs na udzie gimnazjalistki.
Wąs na policzku, uchu i plecach.
Wąs na palcu Kazimierza C.


Karol fink Pęcherz
Lipiec 2003

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur