nieporadność mojej lewej ręki
zawsze będzie miała coś z pięciolatka
Z dziecka, pozostała mi nieporadność lewej ręki.
Kiedy rysuję nią linie, kiedy tłukę szkło
i zbieram kawałki pomysłów, małe niewidzialne oczy
obserwują niewidoczne sinusoidy, wijące się między
pewnym dniem a wierzchołkiem podziału światła.
Pozwalają na ucieczkę. Są spokojne, czekają cierpliwie
aż dotrę do sensu kaligrafii. Wiedzą, że wrócę. |