Cegła - Literatura - Proza - Poezja
JEST JUŻ 24 NUMER MAGAZYNU CEGŁA - PIECZĘĆ, PYTAJ W KSIĘGARNI TAJNE KOMPLETY, PRZEJŚCIE GARNCARSKIE 2, WROCŁAW
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

GRZEGORZ WINKEL (JAMC)

WIERSZE

             W małym dworku 

 

Na dzień dobry stajemy się świadkami narodzin komórki
chwytamy feeling festiwalu blues'owego w połowie
życzenia prezenty i odkurzamy stare zdjęcia
nieśmiałe porównania i każdy do swojego samochodu
 
W nowym punkcie zbiórki pod szyldem u hrabiego
luźniej nam od razu i bardziej rocznikowo w sali
ściśnięci ramionami wokół kombinowanej zastawy
z dala od żagli i podobnych do siebie mistrzów świata
 
Przechodzimy swobodnie z jednej strefy klimatycznej
do drugiej z pewnymi wyjątkami z nosem zadartym
zawsze znajdzie się szklana góra i brak butów
wysmarowanych miodem lekarstwem na ból głowy
 
Butelki z wikliny wjeżdżają na stół niepostrzeżenie
za wodę jednak płacimy około dwa pięćdziesiąt
zapewne na wypadek gdyby niezaproszony
pojawił się nowy gość weselny skłonny czynić cuda
 
Liczne spacery na trasie wnętrze-zewnętrze to czas
zapoznawania się z artykułami z prasy brukowej
na przykład jak uszlachetniać pieczarki bielinką
a kury wysyłać do miejsc odnowy i siłowni na sterdydach
 
Na koniec tylko próba zapamiętania zapachu policzków
wymiana numerów konturówką na czym popadnie jeszcze
chwilę żegnamy siebie i mały dworek obietnicą zejścia
wspólnie na złą drogę bo w parze raźniej
 
Komentarze:
2004-11-16 17:05:20 - Grzegorz Winkel (jamc)
To ja ...Grzegorz :-) Mały dworek to Dworek Sierakowskich w Sopocie; "U Hrabiego" to nazwa własna
(lokal w tymże dworku).
 
2004-11-12 16:59:03 - FINK
No no no, dopiero teraz wziałem się za ten wierszyk i co? Kto to napisał ha? bo z imienia nie kojarzem,
 ale podoba mi się heheh podoba. Faktycznie z dala od żagli, chociaż ja tam do żagli nic nie mam,
żagle też potrzebne tylko, że inaczej, Musza być żagle, żeby był mały dworek. Pod szyldem u Hrabiego -
 to wnioskuje gosć z nieszuflady jakis... hmmm Kamilku to Ty?
Autora proszę o kontakt bo mnie to ujęło ;)
 


          Interwał 

 

O którejś tam nad ranem dostrzegam
niewiele ponad paluch utytłany w piasku
wiolonczela to już zbyt wysoki poziom i męczy
przypomnieć sobie nie mogę skąd znam
te biodra w chłodzie i chwiejny chód

("...twój zapach chce bym objął cię leciutko w talii...")

przysypiamy od jednej wydmy do drugiej przesypujemy
ziarenka między kolorowym kartonem a szklaną szyjką
w poszukiwaniu na czarną godzinę ukrytej kości
o zawartości 11 mg substancji smolistych możemy
dyskutować zażarcie o różnicach w odpowiedzialności
pomiędzy drugą stroną baru a fotelem przy biurku

(przymykam oko na zapowiedź brzasku)

dajemy porywać się entuzjazmowi słów o etno i beat'cie
to gra
tylko wracać się nie chce na pieszo
daleko i kulawo z kamieniami pod podeszwą


Komentarze:
2004-11-21 22:16:29 - FINK
Druga strofa chyba najciekawsza, może to urok rymów wenętrznych, do których mam słabość.
Wiersz z tych nastrojowych, ale jeśli w takim nurcie je sobie umieszczam, to musze tu zaznaczyć,
 że czytałem lepsze. Może u Appla Mariusza w Kocich Łbach... taki jest ciut przegadany ten wierszyk.
 

   Zofia przez chwilę (z cyklu "Z Zofią") 


Właśnie w pląsach wyszła Zofia
a ja głupi wciąż czuję osad na języku
w monologu z zatopionym wzrokiem
w jej kształtach (na ścianie korytarza)
nietrwałych i cierpkich

wciąż różne proporcje
i wartości punktów pomiarowych
a ona zawsze krucha i w pośpiechu


Komentarze;
2004-11-28 17:40:10 - fink
dzięki za namiar, spojrze wkrótce.
 
2004-11-26 22:59:56 - Grzegorz Winkel (jamc)
Zapraszam do zapoznania się z resztą cyklu: http://www.winkel.grupaphp.com/wiersze.zzofia/index.php
 
2004-11-26 19:09:30 - fink
hmmm, ja akurat nie znam tego cyklu, oglądnąłem ten tekst raczej pojedyńczo.
Konkret natomiast czasem jest dobry czasem nie, dwie strony medalu, kwestia poetyki może
i dobrego samopoczucia w konkrecie.
 
2004-11-25 23:30:53 - tomek w.
Zalewa nas ostatnio moda na cykle :) Wedug mnie, tak zwarta forma jest za mało...zwarta.
Brakuje tutaj konkretu, który na przykład mógłby zastąpić wszystkie wersy po pierwszym zdaniu.
Tak mi się wydaje. pozdrawiam
 
2004-11-25 15:17:57 - FINK
hmmm, widać Zofia "królewna zwiewna" , motyw znany, dość mocno eksploatowany, wykonanie takie sobie,
jeden z tych wierszy, o których nie potrafię dużo napisać, czytam, zastanawiam się i w zasadzie nic.
Może tylko rysuje mi się w wyobraźni brudny korytarz miejskiej kamienicy, czyjeś oczy,
Zofia nic nie wie o wzroku (jakby Pasewicz powiedział heh) ma długie nogi i sukienke do kolan.
Pozdrawiam
 


          Lodge na Kaszubach 

 

Mając wybór zawsze wypiję wino czerwone wytrawne
shiraz mataro w ostateczności cabernet sauvignion
najchętniej banrock station rocznik 2000
w komplecie z dwoma zdjęciami szczególnie
takie mikroskopijne reminiscencje znad talerza

seler panierowany z odrobiną żurawiny a potem
przepyszny deser dla martwego oblicza
pudding chlebowy podlany tanią whiskey
dla kontrastu sielanki rodzinnej rodem z NFI
taki stempel dla domku z kart kruchego
ciasta niepróbowanego nigdy wcześniej
drażniącego podniebienie przy dębowym stole-lotnisku
rodzinnie mimo różnicy w pojmowaniu meaning of life

taras w sąsiedztwie pola do mini-krykieta
niewielkie małe jezioro czarne albo białe
bądź kawa w kolorze dostosowanym do smaku
w dzbanku gorącym i parze wielkich filiżanek

mieszana para w wieku poprodukcyjnym zagubiona
w deszczu próbowała dotrzeć na Trafalgar Square
bez pomocy osobistej asystentki wysiadła tutaj

marketingowiec z danona pasjonat odtwarzania
scen bitewnych w obsadzie ołowianych żołnierzyków
malowanych własnoręcznie farbami wodoodpornymi
przynajmniej zapach deszczu na to wskazywał
i skondensowane powietrze między poręczami schodów

cygaro rozmiaru xxl w towarzystwie hiszpańskiego konkwistadora
przy małym barze wypalane w podziemiach jazz'u
standardy i degustacja nowozelandzkiej gościnności
nieznane wcześniej zmysły w pierwszy majowy weekend 


Komentarze:
2004-12-09 13:45:53 - fink
hmmm, rozmażyłem się, to chyba tylko dobrze zaświadcza o wierszu, co???? ;)
 


   Dobrze że nie znała tego numeru 


Siedziała pomniejszona w głębokim fotelu
a ja myślałem że to chłód porannej trawy
wprowadził ją trzyma i puścić nie chce
- drżały palce oparte o papierosa - alergia

pociągała nosem roztrzęsiona spojrzeniem obecnym
nie w tym miejscu nie w tym czasie
przed chwilą wytrzymałość naruszona
nadmiarem ról jak na jeden scenariusz


Komentarze:
2005-03-10 17:09:54 - diana
Siedziała pomniejszona w głębokim fotelu myślałem chłód porannej trawy wprowadził trzyma i
puścić nie chce - drżały palce oparte o papierosa - alergia pociągała nosem roztrzęsiona spojrzeniem
obecnym nie w tym miejscu nie w tym czasie wytrzymałość naruszona nadmiarem ról na jeden scenariusz
Nawet teraz nie wiadomo co i jak komentować? 
 
2004-12-18 17:22:50 - Fink
chyba za bardzo nie wiem o czym jest ten wiersz, nie wiem czego się zaczepić, wszystko mi umyka,
wiersz wyrasta na bardzo miękkim gruncie, tone... tone... help !!!! help!!!!
(przepracowana "aktoreczka życia"? )
 


  Tsunami surfer 


Nie będę pił z tej szklanki
po wodzie na granicy
lokalna gazeta i prześcieradło

włosy urosną mi do ramion
i nie daj boże zacznę myśleć
o zielonych palmach

pod oczyma odkupiona już
wina w kartonach w rzędach
pod mostem mobilne domy

a ja na ostatnim stopniu dachu
czekam na zabawę po pachy
na moją niczym nieskrępowaną falę


Komentarze:
2005-01-02 18:47:52 - FINK
hmmm, niezłe obrócenie kota ogonem, szczególnie ostatnia strofica, nooo fajna fajna, mobilne domy ;)
 czemu nie i tytuł niezły. Pozdrawiam
 


    Nie jestem fajnym facetem 


Wieczór ponownie wymusił milczenie

wiem wiem nie jestem fajnym facetem
nie mam fizyczności klasycznej
postury - obiektu westchnień plażowiczek
dwuczęściowych skąpych w IQ kandydatek do tytułu
rozchylających uda na słońce i wiatr (plus setki oczu)
ani kur domowych ponętnych cielęco poszukiwaczek
uzbrojonych pełnym koszem z listą sprawunków w dłoni

przemykam w pośpiechu po muszlach w chodniku
spod brwi (wnuk Breżniewa) zabijam spojrzeniem
pejoratywnie (inaczej mówią niemożliwe)
słowem zniechęcam pokolenia jeszcze nienarodzone
wypominam historie miłosne

mimo to zarzuć dłoń gdzieś między łopatką a korzonkami
wciśnij zachłannie piersi między spięte żebra
zrób to w takim razie
chociaż w zapisie cyfrowym
(słowem) 


Komentarze:
2005-02-09 14:14:31 - fink
zpytam się brata czy to możliwe żeby kuflami w sieci....
 
2005-02-03 08:44:45 - Grzegorz Winkel (jamc)
Też wolę kuflami :-)
 
2005-02-02 20:12:21 - fink
no internet daje możliwość w zasadzie interpersonalnej komunikacji, ciekawe teraz jaki to ma wpływ
 na kształtowanie wierszy, tekstów, bezpośredni dialog i wpływ na tekst... masz możliwość zatem
zderzać się z gustami ;) , chociaż lepiej stukać się kuflami... no ale internet jeszcze tego nie
umożliwia. hej
 
2005-02-02 14:43:27 - Grzegorz Winkel (jamc)
Nie wiem. Mam trochę spaczony stosunek do tego wiersza (wygrałem nim turniej jednego wiersza;
oceniany był przez między innymi Wojtka Borosa). Na portalach poetyckich też spotkał się z dobrym,
ciepłym przyjęciem - wiem że to nic nie znaczy ale powoduje jednak wypaczenie mojego stosunku do niego.
 Serdeczności :-)
 
2005-02-02 14:25:05 - Grzegorz Winkel (jamc)
Nie wiem. Mam trochę spaczony stosunek do tego wiersza (wygrałem nim turniej jednego wiersza;
oceniany był przez między innymi Wojtka Borosa). Na portalach poetyckich też spotkał się z dobrym,
ciepłym przyjęciem - wiem że to nic nie znaczy ale powoduje jednak wypaczenie mojego stosunku do niego.
 Serdeczności :-)
 
2005-02-02 12:53:07 - fink
nie, no okej - powiedzmy, że pod tym kątem jest odbrze, przynajmniej jeśli umawiamy się co do reakcji
na tekst ;) jakaś technika jest użyta, od plaży po pragnienie, ale bardzo prosta linia, najprostsza...
nawet jeśli takie linie się zdarzają w życiu, to są nudne w poezji, poezja dla mnie wymaga pomysłu,
wyrazu, ekspresji, a nie kserokopiowania życia po prostu. To nie działa na mnie. Warto się nad tym
zastanowić, i poprawić ten tekst. Co o tym sądzisz?
 
2005-02-02 12:51:44 - fink
nie, no okej - powiedzmy, że pod tym kątem jest odbrze, przynajmniej jeśli umawiamy się co do reakcji
na tekst ;) jakaś technika jest użyta, od plaży po pragnienie, ale bardzo prosta linia, najprostsza...
 nawet jeśli takie linie się zdarzają w życiu, to są nudne w poezji, poezja dla mnie wymaga pomysłu,
 wyrazu, ekspresji, a nie kserokopiowania życia po prostu. To nie działa na mnie. Warto się nad tym
zastanowić, i poprawić ten tekst. Co o tym sądzisz?
 
2005-01-31 21:35:42 - Grzegorz Winkel (jamc)
Wszystko co napisałeś jest prawdą ale ... wszystko to z założenia podporządkowane jest tytułowi wiersza,
 ma wzbudzić w czytającym przeświadczenie że to prawda, a na koniec wzbudzić litośc :-) Teraz tylko
 pytanie czy rzeczywiście ten zabieg się udał? Serdeczności
 
2005-01-31 15:01:16 - fink
hmmm, ze tak powiem wyznanie, ale wyznanie jak najbardiej literackie. Pierwsza strofa dość
banalna jeśli chodzi o pomysły, plaża, IQ, klasyczne postury, owszem zgrabnie napisane ale może
za mało w tym IQ włożyłeś ;) 2 i 3 partia rozegrana znacznie lepiej, (może za wyjątkiem "wciśnij
zachlanne piersi miedzy spiete żebra" - to jakieś takie nawet lekko ordynarne, nie pasuje,
zgrzyta... ale zapis cyfrowy heheh noooo! pozdrawiam
 


   Dzwoni teelfon (z cyklu "Z Zofią") 


Zofia nie chce już mówić
kiedy dzwoni
gra melodie na literach

ti tii ta ta ti tii ta ta

nie znam alfabetu
ale lubię ten timing
miotełek-opuszków

ti tii ta ta ti tii ta ta

słucham
 


Komentarze:
2005-02-02 20:22:42 - fink
no tak... Ty chyba gdzieś grasz jak pamiętam..... ale może mi się mylić. może to Jarosz gra ...
 miotełki fakt znane zagubiły mi się w siatce pojęć, chociaż aluzja jest ti tii ta ta. może załącz
 do tego mp3 ;)
 
2005-02-02 14:20:54 - Grzegorz Winkel (jamc)
hihi. dziewczęce? :-) opuszki prawidłowo odnotowane a miotełki - to jazz (swing) - proszę kojarzyć
z perkusją.
 
2005-02-02 12:57:00 - fink
ładne, dziewczęce.... nie bardzo potrafię skonotować miotełki-opuszki, widzą mi się po prostu palce,
które zamiatają po klawiaturze melodię ti ti ta ta tii ta ta (a może iti ha asa????)
 


    mantra 

wspinamy się
zwolna dotykamy swoich rys
już wszystko wolno
nawet w dół

o sweet jesus
 

Komentarze:
2005-03-06 00:03:17 - ivo
OK. ale po co Ci to zaklęcie na końcu?Przecierz tekst jest czysty strukturalnie i delikatny
 wyobraźniowo, aż do tego trywialnego momentu. Dobrych wibracji. 
 
2005-02-14 16:48:53 - fink
no tak , zniewolenie wolnością? podpisujesz się?
 

       Patrząc na Ciebie 


dokładnie w ten niewieczór
falujesz nade mną. falbankami

zrywasz. nie. darujesz sobie
stóp już nie potrzebujesz wcale

przyciągasz fatamorgany i wiatr
we włosach. zaplątane echo szepcze

kolorowe tusze. podkład różany
bieli bielizny. cukier puder dla oczu

a pończocha zaprasza. policz
 


Komentarze:
2005-02-27 23:00:11 - fink
wiesz może być przez to, ciężko jest zlepić dwa światy w jeden
 
2005-02-27 16:50:27 - Grzegorz Winkel (jamc)
Może to stąd, że to miks dwóch wierszy? Dziękuję. Pozdrawiam
 
2005-02-27 14:39:56 - fink
chyba zdarzały Ci się już lepsze teksty, kojarzy mi się z szablonową moderną,
(może to przez plakat "Całkowitego zaćmienia" na ścianie???) jest próba stworzenia jakiejś
całościowej siateczki pojęć, np fonetyczne scalenie : falbanki-fatamorgany, semantyczne:
 podkład różany - puder - pońcocha - falbanka - biel bielizny ale to wszystko w całości
nie bierze. Może temat nie podpasował? Pozdrwiam
 

    Zawieszeni 


patrzą na nas
więc pewnie jesteśmy

wyniesieni na scenie
łamiemy się trzema zapałkami

kto pierwszy wyrwie
wers przy chybotliwym stoliku

kto pierwszy wykrzyczy
gdzie znaleźć nabrzmiałe struny

miejsca miejsca miejsca
i tylko nazwać nie umiemy czasu
 

Komentarze:
2005-04-16 23:36:58 - fink
ach ta intertekstualność, nurkowanie wymaga swobodnego poruszania się w wodzie, ja narazie na
etapie przechodzenia z pieska na żabkę w wersji prezes
 
2005-04-16 12:29:44 - Grzegorz Winkel (jamc)
Cały wiersz to wolne nawiązanie do "Autoportetu odczuwanego" Białoszewskiego; trzy zapałki -
znaczeń jest kilka (Twój odbiór jest w dużej mierze trafny), jednym z nich jest wiersz J.
Praeverta o tym samym tytule , przetłumaczony przez K.I. Gałczyńskiego, a spopularyzowany przez TSA.
"miejsca miejsca miejsca" - nieskonkretyzowane uniemożliwiają odniesienie do czasu. ;-)
 
2005-04-15 15:11:30 - fink
początek kantowsko-gombrowiczowski. natomist nie mogę sie zbliżyć do 3 zapałek,
dlaczego zapałki i dlaczego trzy? kojarzy mi się z kontekstem opłatkowym
(łamiemy się, trzy też jak by w narracji chrześcijańskiej, a zapałki takie bardziej kawiarniane,
świeckie, może chodzi o taką ambiwalencje, rozjazd? taką optykę wzmacnia kolejny wers - anafora:
kto pierwszy - kto pierwszy rzuci kamieniem ten jest bez winy, głosi biblijna fraza.
czas natomiast jest także funkcją miejsca, to taka gra czasoprzestrzenna,
5 minut w oczekiwaniu na tramwaj to nie 5 minut na czadowym koncercie rokowym.
 5 minut w środku meczu to nie 5 minut ostatnich spotkania.
Także nazywając miejsca odnosimy się do czasu ;)
 

    Z czasem przyjdzie zazdrość (z cyklu "Z Zofią") 


Zofia nie lubi ścian oblepionych rachunkami
i gani mnie za ucho przycumowane przy ścianie
niby żartem niby serio pyta po co tak?
a przecież wie że odkąd spaliłem koński ogon
wieczorem przy rytualnym szumie trolejbusów
śledzę jak w przewodach płyną chłodne uda kobiet
 

Komentarze:
2005-06-06 01:17:05 - olka
mi sie podoba:)
 
2005-06-03 12:57:55 - fink
3 ostatnie strofy, czuje w tym jakiś kwas albo grzybki bracie ;) ciekawa fantazja, wykrzywiona

 


 

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur