I nie spojrzysz
dwa razy w to samo
lustro
tam też się spóźniasz
Choć tafla nieruchoma
pod powierzchnią
wartki nurt
wciąż wyprzedza wzrok
Przecierasz oczy
do lśnienia
do śnienia
Refleksy zdarzeń gasząc
dotknięciem powieki
w DAL popłyniesz
na lustrzanej krze