Pod powiekami
Patrzysz na mnie
Mroźnie
Utykasz sękate
Ręce w szorstkim
Śniegu starości
Groźnie warczysz
I strzyżesz uszy
Jestem słaby
I raczej się boję
Już nie mogę
Cię znieść
Wyłączę ten
cholerny
telewizor