leniwie rozłożona na słońcu
pokazywała najbardziej intymne zakamarki ciała
nie było w niej śladów wstydu
język ociekał wilgocią podniecenia
sięgała nim w niepojęte rejony nagości
i cichutko mruczała w ekstazie
przechodnie ignorowali jej wyuzdany kunszt
choć musiała być królową wśród ulicznic
po zakończeniu erotycznego spektaklu
przeciągnęła się od niechcenia
jakby zrzucała brzemię orgazmu
jeszcze lekko drżącą spłoszył przechodzień
w ucieczce pozostawiła odciski kocich łap
|