Cegła - Literatura - Proza - Poezja
100 000 KSIĄŻEK NA WWW.TAJNEKOMPLETY.PL !!!
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

Iza iskierka Smolarek

INCOGNITO

01.02. 17:46

Zawsze we dwóch. W naturę ściśle wpisany dualizm.
W garniturach na wyższy połysk.
Pewnego dnia weszli bezszelestnie do redakcji.
Stanęli tuż przed moim biurkiem. Zrobili wszystko,
abym podniosła wzrok.
- My do pani. Można.
Później poznałam jeden z elementów ich taktyki.
Nigdy znaku zapytania. Żadnej niepewności, żadnego przyzwolenia na wybór.
- Bardzo proszę, w jakiej sprawie?- pod skórą poczułam niepokój.
- Nie zabierzemy wiele czasu. Tu, do pokoju.
Bardzo proszę.

Ktoś ich tu wpuścił, więc nie są przestępcami. –
każda moja myśl starała się wyprzedzić kolejną,
skutkiem czego wszystkie deptały sobie po piętach.
Posłużyć się mogłam tylko nędzną grą na zwłokę.
- Herbaty? Kawy?- przełknęłam ślinę.
- Bardzo prosimy.
Odtąd nie opuszczali ani na krok - mnie, czajnika,
trzech łyżeczek i kompletu filiżanek marki zwykłebiurowe. Zdaje się, że miałam pod palcami policzone ziarenka rozsypanego cukru.
Posadzili mnie w środku, podsunęli herbatę.
Kto tu kogo gości? Kto do kogo przyszedł?
Szybko pogubiłam role.
- Panowie w sprawie...?
- Pani- ucięli.
- Nie rozumiem... – nie zrozumiałam, więc na
wszelki wypadek zaczęłam się bać.
- Pani nam pomoże.
- Nie rozumiem... – moja inteligencja, jako jedyna,
zachowała zdrowy odruch - uciekła.
- Wytłumaczymy. Wszystko będzie dobrze.

Nie było. Zakleszczyli mnie spojrzeniami
i fragmentami białych mankietów na stole.
Uważnie badali najmniejsze drgnienie ust i powiek.
(Niezłe pole badawcze, bo drżałam cała).
- Pani nam pomoże. Pani się zgodzi.
Pojutrze przyniesiemy informacje. Sprawa państwowa.
O tej samej porze.

Wyszli.

02.02. od rana
Tak, wiedziałam już na pewno – nie pomogę,
nie zgodzę się. Podziękuję i nie będę rozmawiać.
Zadzwonili.
- O tej samej godzinie. Pamięta pani.

03.02. 17:46
Znów dwoistość w drzwiach.
- Zaczniemy od spotkania z X.
Tam przekażemy informacje.

Porozumiewawcze spojrzenia.
Nieelegancko schowałam ręce do kieszeni.
- Nie – zaoponowałam – nie, nie. Dziękuję.
- Za co pani dziękuje? – wyższy uniósł brew
o cztery milimetry - Niech pani nie będzie dzieckiem.
- Nadaje się pani. Nauki społeczne, dwie specjalizacje,
tu i tam praktyka, podyplomówka, rodzina niekarana,
nie ma pani męża ani dzieci, rodzice w innym mieście, pracuje, dobre referencje...
– zawtórował mniejszy,
usiłując niepostrzeżenie wspiąć się na palce.
Jakaś wielka osa zagnieździła się w moim gardle.
Zagnieździła się i od razu zaczęła gryźć.
Ani jej przełknąć, ani wypluć.
Popiłam herbatą. Osa zemdlała, mogłam wykrztusić:
- Skąd... skąd panowie... to wszystko... wiedzą...?
Ależ pobłażanie w ich oczach, ależ uśmiechy!
- To jak. Zgadza się pani. Za tydzień o tej porze.
- Yyyy..y- coś pokręciło moją głową.
- To dobrze- zgrabnie podali wymankietowane dłonie.

10.02. 17:46
Oswoiłam mniejszego. Założyłam buty na niskim
obcasie, już nie kończył się, biedak, w okolicach
mojej brody. Nadrabiał miną, ale wiedziałam,
że jest mi jakoś po swojemu wdzięczny.
Natychmiast nabrał animuszu.

- Wiedziałem, że się pani zgodzi.
Mamy już pani dokumenty. Pani pozwoli.



11.02. 17:46
Tu tekst się urywa
(Dz. U. z dnia 8 lutego 1999 r. Nr 11, poz. 95)

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur