najbardziej lubię cię zeszmaconą daleka od ideału o miliardy lubieżnych westchnień lubię twój wzrok rozkojarzony i usmiech naiwny kiedy nawet nie próbujesz usprawiedliwiac się przede mną najbardziej lubie cie upokorzoną łatwo cię wtedy przekonać że wiara jest zbrodnią szybko i bezceremonialnie mogę nazwać cię "moją" nie oczekując niczego najbardziej lubię kiedy nie wstydzisz się naszej namietności prostolinijnej,zepsutej niezrozumiałej nawet dla nas samych mogę opowiadać ci wtedy kłamstwa o miłości miłości bez prawa do zasiłku
|