Jakub Winiarski, „Piosenki starego serca” (fragmenty)
Szminką na lustrze
Tak się sponiewierać, pękając ze śmiechu.
Małego bolczyka? – Niech mnie pan nie rani.
Cacko z dziurką. Lukier. Słodycz dni w pośpiechu.
Zlizany z warg błyszczyk. Wrastanie w niepamięć.
Widziałeś mnie? Teraz już czas się ubierać.
Inaczej nie można. Więcej nie roztrwonisz.
Widziałeś dokładnie, więc tak też zapomnisz.
Drobiazgi. Szczegóły. Tylko tego trzeba.
Rękopisy płoną. Tak się sponiewierać,
To trochę jak zniknąć, pękając ze śmiechu.
Pozory, że jesteś; przecież już cię nie ma.
Tak się sponiewierać: w świetle i poza nim.
W euforii bez końca, kiedy tuż przed nami
Noc i kilometry upiornej podróży.
Choć nic piękniejszego od winnic Toskanii,
W dookolnej ciszy, pustej i łaskawej.
Delikatność
Somebody loves us all.
Elizabeth Bishop, Filling Station
„Rżnij mnie, och, rżnij mnie” – dziewczęcego głosu
Tembr tak ekstatyczny, tak jasny, że znikąd
Nie mogłaby tutaj zjawić się naiwna
Myśl: to niemożliwe, to tak się nie zdarza.
„Wypierdol mnie w dupę, wyjeb mnie jak dziwkę” –
Skąd ta delikatność w jej zwierzęcych spazmach?
Ktoś tu ma w spojrzeniu zdziwienie tak duże,
Jak ten miś pluszowy, strącony za łóżko.
Ktoś trzyma za włosy, inny ktoś powtarza
Czystą mantrę pragnień swobodnego ciała.
I nie ma wspólnoty – tylko to przeraża,
Że łączą nas rzeczy przyjemne, nietrwałe.
Między słowami
Podkładasz się, kłębuszku. Spalasz, latarenko.
Smakujesz goryczką – nie ma w tym ekstazy.
I zjawia się ciemność, mimo koncentracji.
Przypadkiem w ten sposób, chociaż mógł być każdy.
Jeżeli to miłość, już nie ma miłości.
Jeżeli to miłość, spróbuj ją wyrazić.
Gdy śmierć jest uczuciem jedynym na serio,
Nie skrzywdzisz nikogo, przynajmniej od razu.
Sceny żądzy ludzkiej i żądzy zwierzęcej
Pozwalają wliczyć kolejne dupczonko
W poczet zrządzeń losu, na niczyje konto –
I zjawia się pustka, lecz bez ostentacji,
A nad estetyką nie zachodzi słońce:
Rozświetlone plaże, bursztynowy piasek.
Wynaleźć intymność – powiedz, że to łatwe.
Powiedz, że to łatwe, kłębuszku ekstazy.
Wieczne posuwanie zafunduj im, Panie,
I światłość wiekuista niech ich dyma, amen?
Powiedz, że to łatwe, kłębuszku ekstazy.
A jeśli to miłość, spróbuj ją wyrazić.
Serduszko
Tamto posuwanie. Z serduszkiem na dłoni.
Chodziło jak zwykle o niebezpieczeństwo.
Z serduszkiem na dłoni wygląda się ładniej.
Chociaż niekoniecznie. Konieczna jest wieczność.
Konieczna jest magia. Wysoko w powietrzu
Może ci się zdawać, że zawsze masz rację.
Potem są widoki morza i okolic,
Gdzie nie ma nikogo, kogo by półszeptem
Dało się namówić na większe perwersje.
Wciąż liczą się tylko fantastyczne wersje
Wydarzeń, po których nic już nie zostało.
Tamto posuwanie. Z serduszkiem na dłoni.
Ze skronią przy skroni. Z zaklęciem na wargach.
Z ciszą już po wszystkim bardzo doskonałą.
Pierdol się, zajączku
Pierdol się, zajączku, choć cel tak jałowy.
Pierdol się w święto zmarłych i aż po rok nowy.
Na szare futerko niech kruchy śnieg pada.
Niech kruchy śnieg pustką rysuje po śladach.
Dymaj się, cukiereczku, skoro poszłaś sobie
Niczym pierwsza lepsza, nie będąc nic lepsza
Od brzydkiej tirówki, chrapiącej gdzieś w rowie,
W gęstwie jak majonez, w lepiszczu powietrza.
Pierdol się, boża krówko, łaciata jałówko,
Przecwelona wiele, bardzo wiele razy.
Kartka z życzeniami, a na niej obrazy,
Czy nie tego chciałaś, mała ciemna główko?
Spierdalaj, kwiatuszku. Spierdalaj, to znaczy
Żadnych mdłych pożegnań, ckliwości, rozpaczy.
Dymaj się, cukiereczku. Śliń palec fakowy
I ambitnie pierdol, choć cel tak jałowy.
Ja też jestem święty
Ściągnąć kreskę i zaraz dymać tak beztrosko,
Śmiejąc się, gdy prosisz: „Strzel mi patelażkę”.
Strzelę, nie ma sprawy, a ty mi obciągniesz.
Tobie będzie dobrze i mnie będzie dobrze.
Uczciwość kosztuje, cynizm jest za friko.
Jesteś czystsza nawet od świętej panienki.
Nie płosz się, nie zmykaj, ja też jestem święty;
Tobie będzie dobrze i mnie będzie dobrze.
Źródło krzepnie w kryształ łez i porcelany;
Do ciebie to mówię, choć pamiętam inne.
Słów już nikt nie słucha, za dobrze je znamy.
Szczerość jest do bólu i miłość jest także
Po to właśnie. Zobacz. Tobie będzie dobrze
I mnie będzie dobrze. Oto są zagadki.
Oto są najnowsze meldunki, rozkazy.
Komu ma być dobrze, gdy nam nie jest dobrze.
Mniej przeruchani?
Według Larkina
Zlenović zeznał, że wykorzystywał seksualnie swe ofiary, które wówczas były więzione przez jego oddział – sam i wspólnie z innymi członkami oddziałów paramilitarnych bośniackich Serbów – przynajmniej trzy razy: w jednym z liceów, w hali sportowej i w prywatnym mieszkaniu między lipcem i październikiem 1992 r. – Żyły w ciągłym strachu. Niektóre miały potem skłonności samobójcze, inne wpadły w depresję i stały się obojętne na to, co działo się wokół nich – mówił o ofiarach bośniackiego Serba prokurator i zapowiedział, że będzie się domagał od 10 do 15 lat więzienia dla byłego policjanta.
Agnieszka Skieterska, „Wojenne gwałty w Bośni przestępstwem przeciwko ludzkości”
(źródło: „Gazeta Wyborcza” z 18.01.2007 r.)
Bez litości zostałaś przez niego
Przeruchana na lewą stronę –
Nie będę ci żenić kitu,
Przecież wiem, że cię wszystko wciąż boli.
Ale wiedz, że ten głąb, co tak strasznie
Cię przeruchał i zostawił na pastwę,
On to został dopiero naprawdę
Przeruchany bezwzględnie na maksa.
Wydawało mu się, frajerzynie,
Gdy cię jebał, zaśliniony i kwicząc,
Jak te wieprze utytłane w gnojówce,
Kiedy wdrapią się już na samicę,
Że coś zyskał, a w końcu jedynie
Został przecież przez życie posrane,
Zajeżdżony, jak każdy na ziemi,
Niczym dupa więziennego cwela.
Wydawało mu się, naiwnemu,
Że dosięgła go chwila spełnienia.
I nie dostrzegł, nie poczuł ościenia,
Co kierował się już przeciw niemu.
Więcej nic ci nie powiem, kochana,
Bo nie lubię pierdolić bez sensu.
Zresztą po tym, co przeszłaś, nie mogę
Ani nie śmiem cię wcale pocieszać.
Nagość
Oto jest nagość Franza Kafki,
Który rozważa niewymowną
Wdzięczność dziewczyny z filmu Anal
Queen, widzianego na RedTube.
I myśli przy tym o nowej kaście
Upiorów władnych przejąć ciało
Szybciej niż człowiek bierze oddech,
Gdy opuszczony jest we dwoje.
Dalej wygnanie, zawód Kafki,
Sondującego przepaść winy,
Gdy patrzy w oczy niewinności,
Wiedząc już dobrze, gdzie tkwił błąd.
I tylko nie wie, jak mu sprostać,
Skoro: nadzieja, mglista ufność,
Ten w skurczu dłoni chłodny prąd –
Tyle wydarza się zaledwie.
EPIGRAF
Seks jest mroczniejszą potęgą, niż są skłonne przyznać feministki. Behawiorystyczne terapie seksuologiczne każą nam wierzyć, że jest niewinny, wolny od wynaturzeń. Seks jednak zawsze otoczony był różnymi tabu, niezależnie od kultury. Seks jest miejscem styku człowieka i natury, w którym moralność i dobre intencje ulegają pierwotnym popędom. Nazywam to skrzyżowaniem, a są to rozdroża Hekaty, gdzie wszelkie sprawy przypominają o sobie w nocy. Erotyka jest sferą, nad którą różne moce próbują przejąć kontrolę. To miejsce poza nawiasem, przeklęte, a jednocześnie urokliwe.
Doskonale ludzka erotyka najprawdopodobniej jest niemożliwa.
Profanacja i pogwałcenie są częścią perwersyjności seksu, który nigdy nie dostosuje się do liberalnych teorii dobrotliwości.
Camille Paglia, Seksualne persony. Sztuka i dekadencja od Nefretiti do Emily Dickinson (przeł. M. Kuźniak, M. Zapędowska)
Jakub Winiarski |