RAP W LUSTRZE
Magdalenie
Na rzęsach strzępy snów,na wargach ślad ostatniej zdrady.Rano.Szczotką w miętowej paście zmywam
wczorajszą drwinę.Nadaremnie.Nawet bezdroże zmarszczek nie układa się w poprawną linię.Mydło jest
intensywnie lawendowe.Na prawym policzku blizna po wyciętej pępowinie sumienia.Nie goi się.W zakamar-
kach źrenic nieopatrznie odnajduję okruch dziecięcej czystości.Drzazga Artura Rimbaud.Jeszcze ohydnie
wymuszony uśmiech - zwiastun tępego wyrazu twarzy,która za chwilę wszystkiemu zaprzeczy i poklepie
po ramieniu.Na schodach.
Myślisz,kurwa,że to nie o tobie?
|